Śluza do dezynfekowania personelu trafiła do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Powstała z inicjatywy Zachodniopomorskiej Grupy Medyczej.
Wygląda jak budka, składa się z dwóch ścian i sufitu, w których zamontowane są dysze, które rozpylają płyn dezynfekujący pod ciśnieniem. Wystarczy przejść przez nią, by oczyścić np. kombinezon ochronny, który mają na sobie pracownicy medyczni.
Praca nad konstrukcją trwała zaledwie 12 dni. Jak mówi Krzysztof Litwińczuk, który zbudował śluzę pomysł podpatrzył w filmach. - Maszyna działa na zasadzie panela słonecznego. Można ją postawić wszędzie, czy pod supermarketem, czy na Basenie Górniczym w Szczecinie. Jedynie trzeba dolewać płynu. Przepustowość to 60 osób na godzinę - wyjaśnia Litwińczuk.
Marek Lickendorf, neurochirurg z Zachodniopomorskiej Grupy Medycznej dodaje, że jest bardzo skuteczna i zapewni medykom większe bezpieczeństwo.
- Mgła, która rozpyla środek dezynfekcyjny, trafi tak naprawdę w każdą część ciała: w głowę, tułów i nogi. To pozwoli ratownikom bezpiecznie przejść do jednostki medycznej, wejść do karetki, a także zdjąć ubranie, co jest bardzo istotne. Potem wyjść do domu, żeby nie zarażać zarówno sąsiadów, kolejnych potencjalnych pacjentów - mówi Lickendorf.
- Śluza zaoszczędzi nam stresu - mówi Krzysztof Radek, ratownik medyczny z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Przy każdorazowym zdejmowaniu takiego kombinezonu istnieje ryzyko zakażenia się, jeśli robi się to w sposób nieumiejętny. Przejście przez taką śluzę z płynem odkażającym zdecydowanie minimalizuje to ryzyko.
Zbudowanie śluzy kosztowało 6,5 tysiąca złotych. Na razie to prototyp. Trwa zbiórka funduszy na budowę kolejnych. Podobne konstrukcje mają trafić do wszystkich szpitali w regionie, między innymi placówki przy Arkońskiej w Szczecinie.
Praca nad konstrukcją trwała zaledwie 12 dni. Jak mówi Krzysztof Litwińczuk, który zbudował śluzę pomysł podpatrzył w filmach. - Maszyna działa na zasadzie panela słonecznego. Można ją postawić wszędzie, czy pod supermarketem, czy na Basenie Górniczym w Szczecinie. Jedynie trzeba dolewać płynu. Przepustowość to 60 osób na godzinę - wyjaśnia Litwińczuk.
Marek Lickendorf, neurochirurg z Zachodniopomorskiej Grupy Medycznej dodaje, że jest bardzo skuteczna i zapewni medykom większe bezpieczeństwo.
- Mgła, która rozpyla środek dezynfekcyjny, trafi tak naprawdę w każdą część ciała: w głowę, tułów i nogi. To pozwoli ratownikom bezpiecznie przejść do jednostki medycznej, wejść do karetki, a także zdjąć ubranie, co jest bardzo istotne. Potem wyjść do domu, żeby nie zarażać zarówno sąsiadów, kolejnych potencjalnych pacjentów - mówi Lickendorf.
- Śluza zaoszczędzi nam stresu - mówi Krzysztof Radek, ratownik medyczny z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Przy każdorazowym zdejmowaniu takiego kombinezonu istnieje ryzyko zakażenia się, jeśli robi się to w sposób nieumiejętny. Przejście przez taką śluzę z płynem odkażającym zdecydowanie minimalizuje to ryzyko.
Zbudowanie śluzy kosztowało 6,5 tysiąca złotych. Na razie to prototyp. Trwa zbiórka funduszy na budowę kolejnych. Podobne konstrukcje mają trafić do wszystkich szpitali w regionie, między innymi placówki przy Arkońskiej w Szczecinie.
Marek Lickendorf, neurochirurg z Zachodniopomorskiej Grupy Medycznej dodaje, że jest bardzo skuteczna i zapewni medykom większe bezpieczeństwo.
- Śluza zaoszczędzi nam stresu - mówi Krzysztof Radek, ratownik medyczny z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.