Akademia Morska w Szczecinie i Stowarzyszenie Wypraw Wrakowych będą wspólnie poszukiwać wraku okrętu podwodnego ORP Orzeł.
Jednostka wypłynęła w swój ostatni rejs 23 maja 1940 roku i zaginęła wraz z cała załogą.
- Wiemy, kiedy wyszedł w ostatni patrol i od tego momentu - 23 maja 1940 - ani razu nie nadał komunikatu do bazy. Mamy założone koordynaty, gdzie mniej więcej Orzeł mógł zaginąć i na tym obszarze będziemy poszukiwać - zapowiada Mariusz Borowiak ze Stowarzyszenia.
Jest osiem wersji zatonięcia ORP Orzeł.
- Przyjmuje się, że mogło dojść do zatopienia przez sojuszniczą, brytyjską jednostkę. Mówi się o pomyłce brytyjskiego samolotu, który obrzucił Orła bombami. Mówi się o tym, że mógł wejść na jedną z zagród minowych. Mogło też dojść do jakiejś awarii na okręcie i ten zatonął - wylicza Mariusz Borowiak.
Programowi patronuje Kancelaria Premiera oraz Ministerstwo Gospodarki Morskiej.
ORP Orzeł został zbudowany w holenderskiej stoczni ze składek społeczeństwa Rzeczypospolitej. Okręt wysławił się brawurową ucieczką z Tallina, gdzie był internowany i zatopieniem niemieckiego frachtowca Rio de Janeiro.
- Wiemy, kiedy wyszedł w ostatni patrol i od tego momentu - 23 maja 1940 - ani razu nie nadał komunikatu do bazy. Mamy założone koordynaty, gdzie mniej więcej Orzeł mógł zaginąć i na tym obszarze będziemy poszukiwać - zapowiada Mariusz Borowiak ze Stowarzyszenia.
Jest osiem wersji zatonięcia ORP Orzeł.
- Przyjmuje się, że mogło dojść do zatopienia przez sojuszniczą, brytyjską jednostkę. Mówi się o pomyłce brytyjskiego samolotu, który obrzucił Orła bombami. Mówi się o tym, że mógł wejść na jedną z zagród minowych. Mogło też dojść do jakiejś awarii na okręcie i ten zatonął - wylicza Mariusz Borowiak.
Programowi patronuje Kancelaria Premiera oraz Ministerstwo Gospodarki Morskiej.
ORP Orzeł został zbudowany w holenderskiej stoczni ze składek społeczeństwa Rzeczypospolitej. Okręt wysławił się brawurową ucieczką z Tallina, gdzie był internowany i zatopieniem niemieckiego frachtowca Rio de Janeiro.
- Wiemy, kiedy wyszedł w ostatni patrol i od tego momentu - 23 maja 1940 - ani razu nie nadał komunikatu do bazy. Mamy założone koordynaty, gdzie mniej więcej Orzeł mógł zaginąć i na tym obszarze będziemy poszukiwać - zapowiada Mariusz Borowiak ze Stowarzyszenia.
- Przyjmuje się, że mogło dojść do zatopienia przez sojuszniczą, brytyjską jednostkę. Mówi się o pomyłce brytyjskiego samolotu, który obrzucił Orła bombami. Mówi się o tym, że mógł wejść na jedną z zagród minowych. Mogło też dojść do jakiejś awarii na okręcie i ten zatonął - wylicza Mariusz Borowiak.