Port to potężna siła. Średnio jedno miejsce pracy w porcie daje nawet 15 miejsc w branżach współpracujących.
Przez epidemię koronawirusa przeładunki w naszym porcie spadły o siedem procent. Marek Trojnar, szef Biura Strategii Zespołu Portów Szczecin - Świnoujście patrzy jednak w przyszłość z optymizmem.
- Port jest barometrem gospodarki. Jeżeli następuje jakieś zahamowanie w gospodarce, to w bardzo krótkim okresie widać to również w porcie, natomiast sądzę, że to krótkookresowe załamanie i nasza gospodarka będzie wracać do stanu normalnego - powiedział Trojnar.
Wśród wszystkich portów na Bałtyku, pod względem przeładunków zajmujemy ósme miejsce, ale w tym roku może to się zmienić.
- Możemy wyprzedzić port w Rydze - mówi Krzysztof Urbaś, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin - Świnoujście. - Natomiast jeśli chodzi o pozostałe porty, które są przed nami, one mają to, czego my jeszcze nie mamy. Mają terminale kontenerowe. My planujemy. Nie jest tajemnicą, że w najbliższych miesiącach powinniśmy wybrać partnera, z którym będziemy chcieli zrealizować terminal kontenerowy głębokowodny w Świnoujściu. Wtedy pozycja może się radykalnie poprawić i możemy trafić do pierwszej piątki, a może i czwórki.
W tym roku Zespół Portów Szczecin - Świnoujście obchodzi 70-lecie istnienia. Z powodów pandemii koronawirusa wielkie wydarzenia m.in. koncert trzeba będzie przełożyć na przyszły rok.
Głębokowodny Terminal Kontenerowy w Świnoujściu będzie mógł przyjąć największe statki, jakie mogą wpłynąć na Bałtyk. Umożliwi równoczesną obsługę dwóch jednostek o długości 400 metrów i jednej do 200 metrów. Rocznie będzie można przeładować w nim około 1,5 miliona TEU.
- Port jest barometrem gospodarki. Jeżeli następuje jakieś zahamowanie w gospodarce, to w bardzo krótkim okresie widać to również w porcie, natomiast sądzę, że to krótkookresowe załamanie i nasza gospodarka będzie wracać do stanu normalnego - powiedział Trojnar.
Wśród wszystkich portów na Bałtyku, pod względem przeładunków zajmujemy ósme miejsce, ale w tym roku może to się zmienić.
- Możemy wyprzedzić port w Rydze - mówi Krzysztof Urbaś, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin - Świnoujście. - Natomiast jeśli chodzi o pozostałe porty, które są przed nami, one mają to, czego my jeszcze nie mamy. Mają terminale kontenerowe. My planujemy. Nie jest tajemnicą, że w najbliższych miesiącach powinniśmy wybrać partnera, z którym będziemy chcieli zrealizować terminal kontenerowy głębokowodny w Świnoujściu. Wtedy pozycja może się radykalnie poprawić i możemy trafić do pierwszej piątki, a może i czwórki.
W tym roku Zespół Portów Szczecin - Świnoujście obchodzi 70-lecie istnienia. Z powodów pandemii koronawirusa wielkie wydarzenia m.in. koncert trzeba będzie przełożyć na przyszły rok.
Głębokowodny Terminal Kontenerowy w Świnoujściu będzie mógł przyjąć największe statki, jakie mogą wpłynąć na Bałtyk. Umożliwi równoczesną obsługę dwóch jednostek o długości 400 metrów i jednej do 200 metrów. Rocznie będzie można przeładować w nim około 1,5 miliona TEU.
Marek Trojnar, szef Biura Strategii Zespoły Portów Szczecin - Świnoujście patrzy jednak w przyszłość z optymizmem.
Dodaj komentarz 2 komentarze
W latach 60- tych i 70- tych byliśmy największym portem na Bałtyku, teraz spadliśmy na 8-me miejsce i spadamy nadal. W strategii rozwoju polskich portów zaplanowane jest budowa nowych portów w Gdańsku i Gdyni, terminala w Świnoujściu a Szczecin nie jest w ogóle wymieniony.
dziwnie działa ten BARO-metr...
wzrasta eksport zbóż, bo u nas przecież susza i niedobory ziarna, a w drugą stronę - wzrasta import węgla od Ruskich, bo u nas górnicy wydobywają na hałdy.
zaiste dziwnie!