Msza św. rezurekcyjna zwiastująca Zmartwychwstanie Chrystusa to mocno zakorzeniona polska tradycja. Z samego rana towarzyszy jej procesja rezurekcyjna, która w tym roku z uwagi na epidemię, nie odbywa się w tradycyjnej formie.
Wierni, którzy przyszli pomodlić się do kościoła pw. Świętego Ottona z Bambergu w Szczecinie mówili, że to najważniejszy i najbardziej radosny dzień w kościele.
- To jest bardzo ważny dzień, cały rok na niego czekam. Jak idę to już czuję radość, a jak wracam to śpiewam. - Gdyby ludzie wiedzieli, co naprawdę Jezus zrobił dla nich, pokochaliby go bez żadnych warunków - mówili wierni.
- Szukamy Jezusa, ale nie w grobie, tylko w sobie. Szukamy te miłości, którą z krzyża do nas przemówił. Chcemy radować się tym, że jest coś więcej niż śmierć - mówi ksiądz Paweł Górzyński, wikariusz parafii Świętego Ottona w Szczecinie.
W innych kościołach rzymskokatolickich procesja była połączona z Wigilią Paschalną i odbyła się w sobotnią noc.
Niedziela Zmartwychwstania to dla katolików najważniejszy moment w roku - podkreśla ks. Robert Mrozowski z parafii pw. Św. Krzyża w Szczecinie.
- Bóg daje nam nadzieję, że to wszystko co przeżywamy w naszym życiu, nasza codzienność, to wszystko czego nie rozumiemy, w tym wszystkim odnajdziemy odpowiedź. W męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa - mówi ks. Mrozowski.
Bóg daje nam nowe życie tu na ziemi i po śmierci - mówi ks. Mrozowski.
- Właśnie dzięki temu wydarzeniu, jakim jest zmartwychwstanie Chrystusa, możemy mieć nadzieję i wiarę, że to wszystko kim jesteśmy, ma sens. To wszystko co przezywamy, ma sens. Nawet jeżeli po ludzku czasem trudno nam to dostrzec. To wszystko nabiera sensu w wymiarze zmartwychwstania Chrystusa. On daje nam nowe życie, dzięki któremu możemy żyć tu na ziemi pełnią pokoju - mówi ks. Mrozowski.
Najwcześniejsze wzmianki o mszy rezurekcyjnej pochodzą z XII wieku.