Fabian, Kasjan i Marcel - to pierwsze trojaczki, które urodziły się w tym roku w szpitalu Zdroje w Szczecinie. Chłopcy zostali wypisani już do domu, gdzie czekał na nich starszy brat Szymon.
Na Oddziale Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka spędzili 6 tygodni. Chłopcy przyszli na świat 23 lutego, zgodnie z planem w 33. tygodniu ciąży. Wszyscy ważyli mniej niż 2 kg, a w piątek ważą już ponad 3 kg.
To była wyjątkowa ciąża - mówi dr Wojciech Halec, zastępca ordynatora Oddziału Położnictwa i Ginekologii szpitala "Zdroje" w Szczecinie.
- Trójka dzieci przebywała w wyjątkowych warunkach. Dwóch chłopców znajdowało się w jednym worku owodniowym, co mogło powodować zwielokrotnienie powikłań typowych dla ciąży wielopłodowej. Na szczęście do tego nie doszło - mówi Halec.
Dla mamy - Eweliny Stawiszyńskiej potrójna ciąża była wielką niespodzianką.
- Na początku otrzymaliśmy informację, że to jest ciąża bliźniacza. Było to dla nas duże zaskoczenie. Z biegiem czasu, gdzieś tak ok. 14. tygodnia ciąży okazało się jednak, że w brzuszku są trzy istoty. Wiadomo, że wiązało się to z dużym niebezpieczeństwem zarówno dla mnie, jak i dla dzieci - mówi mama trojaczków.
W szpitalu „Zdroje” porody trojaczków zdarzają się średnio dwa razy w roku.
To była wyjątkowa ciąża - mówi dr Wojciech Halec, zastępca ordynatora Oddziału Położnictwa i Ginekologii szpitala "Zdroje" w Szczecinie.
- Trójka dzieci przebywała w wyjątkowych warunkach. Dwóch chłopców znajdowało się w jednym worku owodniowym, co mogło powodować zwielokrotnienie powikłań typowych dla ciąży wielopłodowej. Na szczęście do tego nie doszło - mówi Halec.
Dla mamy - Eweliny Stawiszyńskiej potrójna ciąża była wielką niespodzianką.
- Na początku otrzymaliśmy informację, że to jest ciąża bliźniacza. Było to dla nas duże zaskoczenie. Z biegiem czasu, gdzieś tak ok. 14. tygodnia ciąży okazało się jednak, że w brzuszku są trzy istoty. Wiadomo, że wiązało się to z dużym niebezpieczeństwem zarówno dla mnie, jak i dla dzieci - mówi mama trojaczków.
W szpitalu „Zdroje” porody trojaczków zdarzają się średnio dwa razy w roku.