"Colleonizacja" zbiorowej wyobraźni szczecinian; zamiast stawiać pomniki poświęcone polskiej historii wmawia się nam "europejskość" - ocenił w "Rozmowach pod krawatem" dr Wojciech Lizak, historyk.
- Również i na świecie. Bo np. w Londynie każdy placyk jest wypełniony jakimś symbolem z brytyjskiej, niekoniecznie angielskiej, przeszłości. A w Polsce?! Wszystko zostało wypchnięte na cmentarz. Mamy w Szczecinie "colleonizację" zbiorowej wyobraźni. Colleoni* był po to zrobiony, żeby uciec od polskich toposów i archetypów. Przez Colleoniego chciano udowodnić, że my - tutaj w Szczecinie - jesteśmy tacy europejscy - analizował dr Lizak.
We wtorek na sesji Rady Miasta przepadła propozycja opozycji z klubu PiS, aby zdemontować stojące wciąż w Szczecinie trzy pomniki poświęcone "polsko-radzieckiej przyjaźni i braterstwu".
Przed jednym z nich, na Cmentarzu Centralnym, władze miasta składały kwiaty w rocznicę... Bitwy Warszawskiej - Cudu nad Wisłą. W 1920 roku Polska zatrzymała sowiecką inwazję na Polskę i Europę.
* Pomnik Bartolomeo Colleoniego w Szczecinie – (konny posąg słynnego kondotiera) - znajdująca się w Szczecinie zabytkowa kopia renesansowego pomnika Bartolomeo Colleoniego dłuta Andrei del Verrocchio (odsłoniętego 21 marca 1496 w Wenecji, na placu świętych Jana i Pawła).
- Również i na świecie. Bo np. w Londynie każdy placyk jest wypełniony jakimś symbolem z brytyjskiej, niekoniecznie angielskiej, przeszłości. A w Polsce?! Wszystko zostało wypchnięte na cmentarz. Mamy w Szczecinie "colleonizację" zbiorowej wyobraźni. Colleoni był po to zrobiony, żeby uciec od polskich toposów i archetypów. Przez Colleoniego chciano udowodnić, że my - tutaj w Szczecinie - jesteśmy tacy europejscy - analizował dr Lizak.