Kilkadziesiąt kilometrów lasem i w nocy - tak wyglądała Ekstremalna Droga Krzyżowa.
W kilkunastu miejscach naszego regionu uczestnicy rozpoczęli wspólną wędrówkę.
Jedna z tras wystartowała na szczecińskich Pomorzanach, tuż po mszy świętej w parafii św. Józefa. Wzięło w niej udział około 80 osób.
- Tydzień temu na mszy świętej na ogłoszeniach u Dominikanów usłyszałem, spodobała mi się idea. Syn się dzisiaj zgodził i wyruszamy. Startujemy w dobrych intencjach, a przed nami dosyć długa droga. - Byłyśmy rok temu i to doświadczenie niesamowite, które nas natchnęło, żeby teraz też pójść. Naprawdę jest to niebywałe doświadczenie i te intencje, które nosimy w sercu. - To nasz pierwszy raz. My z synem generalnie jesteśmy ekstremalni i podejmujemy różne wyzwania, także damy radę. Plecaki pełna, dłuższa kolacja i jesteśmy gotowi - mówili uczestnicy.
W piątek, ulicami Szczecina przeszła także Akademicka Droga Krzyżowa.
Jedna z tras wystartowała na szczecińskich Pomorzanach, tuż po mszy świętej w parafii św. Józefa. Wzięło w niej udział około 80 osób.
- Tydzień temu na mszy świętej na ogłoszeniach u Dominikanów usłyszałem, spodobała mi się idea. Syn się dzisiaj zgodził i wyruszamy. Startujemy w dobrych intencjach, a przed nami dosyć długa droga. - Byłyśmy rok temu i to doświadczenie niesamowite, które nas natchnęło, żeby teraz też pójść. Naprawdę jest to niebywałe doświadczenie i te intencje, które nosimy w sercu. - To nasz pierwszy raz. My z synem generalnie jesteśmy ekstremalni i podejmujemy różne wyzwania, także damy radę. Plecaki pełna, dłuższa kolacja i jesteśmy gotowi - mówili uczestnicy.
W piątek, ulicami Szczecina przeszła także Akademicka Droga Krzyżowa.