To dzień, w którym trzeba zapomnieć o wszelkich sporach, a różnice światopoglądowe nie są ważne. Podczas obchodów rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę mile widziani będą wszyscy - mówi Zbigniew Bogucki, który jeszcze jako wojewoda, był współorganizatorem szczecińskich uroczystości.
Jak dodaje - to święto ma przypominać, że tworzymy wspólnotę.
- To jest coś, co powinno nas łączyć, gdzie powinniśmy być wszyscy razem, pod biało-czerwoną. W tym szczególnym dniu, największego polskiego święta Narodowego Dnia Niepodległości. To nieważne, jakie mamy na co dzień poglądy. To nie powinno być ważne w dniu niepodległości, bo wszyscy powinniśmy znaleźć swoje miejsce pod biało-czerwoną. Po to jest to święto, żeby przypominać nam o wspólnocie i żebyśmy mówili o patriotyzmie - mówi Bogucki.
Wojewódzkie uroczystości z okazji 105. rocznicy odzyskania niepodległości rozpoczną się w sobotę o godzinie 10 mszą w Bazylice Archikatedralnej. Później wydarzenia przeniosą się na Wały Chrobrego, gdzie odbędzie się wspólne śpiewanie hymnu, będzie można również zobaczyć sprzęt wojskowy i defiladę.
Zbigniew Bogucki zrezygnował ze stanowiska wojewody po ostatnich wyborach, kiedy okazało się, że liczba zdobytych głosów zapewniła mu mandat poselski.
- To jest coś, co powinno nas łączyć, gdzie powinniśmy być wszyscy razem, pod biało-czerwoną. W tym szczególnym dniu, największego polskiego święta Narodowego Dnia Niepodległości. To nieważne, jakie mamy na co dzień poglądy. To nie powinno być ważne w dniu niepodległości, bo wszyscy powinniśmy znaleźć swoje miejsce pod biało-czerwoną. Po to jest to święto, żeby przypominać nam o wspólnocie i żebyśmy mówili o patriotyzmie - mówi Bogucki.
Wojewódzkie uroczystości z okazji 105. rocznicy odzyskania niepodległości rozpoczną się w sobotę o godzinie 10 mszą w Bazylice Archikatedralnej. Później wydarzenia przeniosą się na Wały Chrobrego, gdzie odbędzie się wspólne śpiewanie hymnu, będzie można również zobaczyć sprzęt wojskowy i defiladę.
Zbigniew Bogucki zrezygnował ze stanowiska wojewody po ostatnich wyborach, kiedy okazało się, że liczba zdobytych głosów zapewniła mu mandat poselski.