To były najbardziej ekstremalne zawody tego lata w Kołobrzegu. Ich uczestnicy wsiedli na rowery, a każdy z nich lądował w wodach miejscowego portu.
50 zawodników, a przed nimi jeden cel – pokonać na rowerze deskę ułożoną na dętkach pływających na wodzie. Marek Padjas z Ligi Morskiej i Rzecznej organizującej zawody mówi, że chociaż dystans może nie wydawać się długi, to metę osiągają nieliczni.
- Do pokonania 21 metrów, deska ma szerokość 31 centymetrów, a ostatnie 3 metry tylko 16 centymetrów - mówi Padjas.
Tegorocznym mistrzem zawodów okazał się Marcin Szczeliniak z Krakowa, który zdradził swoją receptę na sukces.
- Trzeba się po prostu rozpędzić na początku. Ważne, żeby na tych pierwszych metrach sobie wydłużyć ten przejazd, stanąć po prostu przy krawędzi i rozpędzić się jak najszybciej. I później jest już, jak się załapie, równowagę to jest już super - mówi Szczeliniak.
Byłą to już 26. edycja tej kołobrzeskiej rywalizacji. Kolejna dopiero za rok.
- Do pokonania 21 metrów, deska ma szerokość 31 centymetrów, a ostatnie 3 metry tylko 16 centymetrów - mówi Padjas.
Tegorocznym mistrzem zawodów okazał się Marcin Szczeliniak z Krakowa, który zdradził swoją receptę na sukces.
- Trzeba się po prostu rozpędzić na początku. Ważne, żeby na tych pierwszych metrach sobie wydłużyć ten przejazd, stanąć po prostu przy krawędzi i rozpędzić się jak najszybciej. I później jest już, jak się załapie, równowagę to jest już super - mówi Szczeliniak.
Byłą to już 26. edycja tej kołobrzeskiej rywalizacji. Kolejna dopiero za rok.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek


Radio Szczecin