Przyszedł na egzamin na prawo jazdy po alkoholu. Egzamin musiał zdawać, bo wcześniej stracił uprawnienia - za jazdę pod wpływem.
Do zdarzenia doszło w szczecińskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Egzaminator zauważył, że zdający podejrzanie się zachowuje i wyczuł od niego alkohol - mówi asp. Paweł Pankau z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Egzaminator bez wahania przerwał egzamin i zgodnie z procedurami wezwał na miejsce patrol policji. Na miejsce przybyli policjanci ze szczecińskiej drogówki, którzy potwierdzili przypuszczenia egzaminatora. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało u zdającego 0,2 mg na litr alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi Pankau.
Podczas sprawdzania danych mężczyzny w policyjnej bazie okazało się też, że stracił on prawo jazdy kilka lat wcześniej - za kierowanie pod wpływem alkoholu. Mężczyzna ponownie stanie przed sądem. Grozi mu grzywna - co najmniej 2,5 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów.
- Egzaminator bez wahania przerwał egzamin i zgodnie z procedurami wezwał na miejsce patrol policji. Na miejsce przybyli policjanci ze szczecińskiej drogówki, którzy potwierdzili przypuszczenia egzaminatora. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało u zdającego 0,2 mg na litr alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi Pankau.
Podczas sprawdzania danych mężczyzny w policyjnej bazie okazało się też, że stracił on prawo jazdy kilka lat wcześniej - za kierowanie pod wpływem alkoholu. Mężczyzna ponownie stanie przed sądem. Grozi mu grzywna - co najmniej 2,5 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów.


Radio Szczecin