Rozpoczął się proces w sprawie zabójstwa noworodka ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżone są matka i babka dziecka ze wsi Rynica w gminie Widuchowa.
Według śledczych, chłopiec został zakopany w ziemi kilka godzin po porodzie. Ciało dziecka znaleziono po kilku latach.
Na ławie oskarżonych zasiadły matka 31-letnia Małgorzata I. oraz babka dziecka - 54-letnia Renata I.
Matka dziecka przyznała się do winy. Podczas składania wyjaśnień tłumaczyła, że to wina jej matki. - Urodziłam to dziecko i poszłam do domu. Potem matka mi je zabrała i zakopała. Nie chciałam, żeby to dziecko zakopywała. Ja ciągnęłam ją za rękę, żeby tego nie robiła, a ona swoje. Matka mi kazała stać na czatach - wspominała Małgorzata I.
Babka dziecka nie przyznaje się do winy. Tłumaczyła, że córka urodziła martwe dziecko w polu. - Było całe zamarznięte, sprawdzałam jego oddech, całkiem go nie odkrywałam. Dla mnie to szok. Powiedziała, żebym pochowała to dziecko - tłumaczy Renata I.
Kobietom grozi kara co najmniej 15 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
Na ławie oskarżonych zasiadły matka 31-letnia Małgorzata I. oraz babka dziecka - 54-letnia Renata I.
Matka dziecka przyznała się do winy. Podczas składania wyjaśnień tłumaczyła, że to wina jej matki. - Urodziłam to dziecko i poszłam do domu. Potem matka mi je zabrała i zakopała. Nie chciałam, żeby to dziecko zakopywała. Ja ciągnęłam ją za rękę, żeby tego nie robiła, a ona swoje. Matka mi kazała stać na czatach - wspominała Małgorzata I.
Babka dziecka nie przyznaje się do winy. Tłumaczyła, że córka urodziła martwe dziecko w polu. - Było całe zamarznięte, sprawdzałam jego oddech, całkiem go nie odkrywałam. Dla mnie to szok. Powiedziała, żebym pochowała to dziecko - tłumaczy Renata I.
Kobietom grozi kara co najmniej 15 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
Matka dziecka przyznała się do winy. Podczas składania wyjaśnień tłumaczyła, że to wina jej matki. - Urodziłam to dziecko i poszłam do domu. Potem matka mi je zabrała i zakopała. Nie chciałam, żeby to dziecko zakopywała. Ja ciągnęłam ją za rękę, żeby tego nie robiła, a ona swoje. Matka mi kazała stać na czatach - wspominała Małgorzata I.
Babka dziecka nie przyznaje się do winy. Tłumaczyła, że córka urodziła martwe dziecko w polu. - Było całe zamarznięte, sprawdzałam jego oddech, całkiem go nie odkrywałam. Dla mnie to szok. Powiedziała, żebym pochowała to dziecko - tłumaczy Renata I.


Radio Szczecin