Posłowie chcą wyjaśnień w sprawie szczecińskiego protestu rolników. Sejmowa komisja rozwoju rolnictwa i wsi zażądała od premiera informacji na temat tego, jak dużo ziemi podczas przetargów organizowanych przez ANR trafiło do zagranicznych firm.
Tymczasem od czwartku związkowcy negocjują w Szczecinie z delegatami resortu rolnictwa. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwają rozmowy. Rolnicy przyznają jednak, że prawdopodobnie zakończą się one sukcesem.
Jak poinformował Radio Szczecin Jan Kozak z komitetu protestacyjnego, przedstawiciele ministerstwa zgadzają się na dużą część postulatów związkowców. Wiadomo już też, że wybrani przez rolników reprezentanci będą nadzorować przetargi na zakup ziemi organizowane przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Specjalne komisje zweryfikują też te osoby, które będą chciały nabyć grunty.
Nie wiadomo jednak czy resort zgodzi się na zwolnienie szefa szczecińskiego oddziału ANR, a to jedno z podstawowych żądań związkowców.
Druga część rozmów rozpocznie się w piątek. Na czas spotkań rolnicy zawiesili blokowanie głównych ulic Szczecina.
Protestujący domagają się zmian w przetargach, ponieważ ich zdaniem Agencja dopuszcza do licytacji podstawione osoby - tzw. słupy - które dysponują zagranicznym kapitałem i kupują ziemię.