Niby grali na wyjeździe a jednak jak w domu. Przy ogłuszającym dopingu polskich kibiców, którzy pod tym względem zdominowali Amerykanów, nasi siatkarze przegrali w Chicago ze Stanami Zjednoczonymi w Lidze Światowej 3:2 (23:25, 25:23, 19:25, 25:22, 15:9).
Dużo emocji, spotkanie na wysokim poziomie i pełna hala Polaków, tak najkrócej można podsumować ten pojedynek. Szkoda niewykorzystanej szansy w czwartym secie. Nasi siatkarze nie umieli utrzymać prowadzenia i przegrali w końcówce i trzeba było rozegrać tie-break.
Po meczu Mateusz Mika przyznał, że można była ugrać coś więcej, ale Amerykanie wygrali zasłużenie. - Taka jest siatkówka. Czasami różnica jest niewielka, drużyna w jednym elemencie zagra lepiej i dzisiaj to była ekipa Stanów Zjednoczonych. Na przestrzeni całego spotkania Amerykanie lepiej przyjmowali.
Piotr Nowakowski przychylił się tylko do opinii swojego kolegi z reprezentacji. - Amerykanie grali naprawdę dobrze, skutecznie grali zagrywką i blokiem.
W nocy z soboty na niedzielę obie drużyny zmierzą się ponownie. Mecz odbędzie się o godzinie 2:10 czasu polskiego.
Po meczu Mateusz Mika przyznał, że można była ugrać coś więcej, ale Amerykanie wygrali zasłużenie. - Taka jest siatkówka. Czasami różnica jest niewielka, drużyna w jednym elemencie zagra lepiej i dzisiaj to była ekipa Stanów Zjednoczonych. Na przestrzeni całego spotkania Amerykanie lepiej przyjmowali.
Piotr Nowakowski przychylił się tylko do opinii swojego kolegi z reprezentacji. - Amerykanie grali naprawdę dobrze, skutecznie grali zagrywką i blokiem.
W nocy z soboty na niedzielę obie drużyny zmierzą się ponownie. Mecz odbędzie się o godzinie 2:10 czasu polskiego.