24 punkty Morrisa Udeze nie pomogły - King Szczecin przegrywa w swojej hali z Czarnymi Słupsk 82-86 w 10. kolejce Orlen Basket Ligi.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się pierwsza kwarta, którą ospale zagrali gospodarze - goście ze Słupska zdobyli w niej osiem punktów więcej niż Wilki Morskie. Po dwóch kwartach zespół trenera Miłoszewskiego przegrywał aż 12 punktami i na długą przerwę schodził z wynikiem 35-47. W trzeciej kwarcie Szczecinianie wzięli się do odrabiania strat i po trzeciej kwarcie był już remis, lecz końcówkę meczu lepiej zagrali zawodnicy ze Słupska, którzy wygrali spotkanie czterema punktami.
O porażce Wilków Morskich, jak mówi kapitan drużyny Filip Matczak, zadecydowała końcówka czwartej kwarty, w której dwie niesamowite trójki trafił reprezentant Polski Michał Michalak.
- Zobaczyliśmy jakość Michała Michalaka w ostatnich akcjach, gdzie trafił naprawdę dwa trudne rzuty i wymusił faul. Wydaje mi się, że obrona była wystarczająco dobra, a atak po prostu był jeszcze lepszy. Tak to już jest jak gra się w końcówkach i decydują ostatnie akcje, umiejętności i jakość zawodników. A nam trochę dzisiaj zabrakło, bo myślę, że my od początku gdzieś tam powinniśmy szukać swojego grania. Czarni już od pierwszej minuty pokazali, że przyjechali tutaj wygrać, walczyć do samego końca. I myślę, że to gdzieś tam jest znacząca różnica. - mówi Matczak.
Warto dodać, że słupszczanie w niedzielnym spotkaniu trafili aż 15 rzutów za trzy punkty natomiast podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego trafili 6 trójek.
Następny mecz King Szczecin rozegra 2. grudnia na wyjeździe. Wilki Morskie pojadą do Stargardu zmierzyć się z PGE Spójnią w derbach Pomorza Zachodniego.
O porażce Wilków Morskich, jak mówi kapitan drużyny Filip Matczak, zadecydowała końcówka czwartej kwarty, w której dwie niesamowite trójki trafił reprezentant Polski Michał Michalak.
- Zobaczyliśmy jakość Michała Michalaka w ostatnich akcjach, gdzie trafił naprawdę dwa trudne rzuty i wymusił faul. Wydaje mi się, że obrona była wystarczająco dobra, a atak po prostu był jeszcze lepszy. Tak to już jest jak gra się w końcówkach i decydują ostatnie akcje, umiejętności i jakość zawodników. A nam trochę dzisiaj zabrakło, bo myślę, że my od początku gdzieś tam powinniśmy szukać swojego grania. Czarni już od pierwszej minuty pokazali, że przyjechali tutaj wygrać, walczyć do samego końca. I myślę, że to gdzieś tam jest znacząca różnica. - mówi Matczak.
Warto dodać, że słupszczanie w niedzielnym spotkaniu trafili aż 15 rzutów za trzy punkty natomiast podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego trafili 6 trójek.
Następny mecz King Szczecin rozegra 2. grudnia na wyjeździe. Wilki Morskie pojadą do Stargardu zmierzyć się z PGE Spójnią w derbach Pomorza Zachodniego.