Inwazja rosyjskich wojsk na teren wschodniej Ukrainy jest bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek - informuje telewizja CNN, która dotarła do najnowszych analiz amerykańskiego wywiadu.
Według szacunków amerykańskiego wywiadu, na granicy z Ukrainą Rosjanie zgromadzili ponad 30 tys. żołnierzy. Ich celem mogą być trzy ukraińskie miasta: Charków, Ługańsk i Donieck.
Przywódcy państw NATO muszą działać i myśleć perspektywicznie - stwierdził prezydent USA. Barack Obama przemawiał w brukselskim Pałacu Sztuk Pięknych.
- Dziś samoloty NATO patrolują niebo nad krajami bałtyckimi. Wzmocniliśmy także naszą obecność w Polsce. Jesteśmy gotowi na więcej. Każde państwo członkowskie Sojuszu musi wziąć na siebie swoją część odpowiedzialności. Okazać polityczną wolę inwestowania we wspólny system obrony na rzecz międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa - powiedział Obama.
Amerykański prezydent podkreślił również, że nie można odwracać głowy od Ukrainy.
- Moglibyśmy odwrócić się plecami, kalkulując, że nasza gospodarka nie jest związana z ukraińską. Nasz naród i nasza ojczyzna nie są bezpośrednio zagrożone w związku z inwazją na Krymie, naszym terytoriom nie grozi aneksja ze strony Rosji. Ale ten rodzaj obojętności byłby lekceważeniem historii zapisanej na cmentarzach na tym kontynencie - zauważył Obama.
Amerykanie zwiększyli eksport gazu ziemnego do Europy o ilość dziennego zużycia tego paliwa. Ma to pomóc zmniejszyć zależność Unii od dostaw energii z Rosji. To element amerykańskich sankcji wobec Moskwy, za aneksję Krymu i tym samym naruszenie granic Ukrainy - mówi Barack Obama.
CNN Newsource/x-news