Decyzję o ewentualnych, zaostrzonych sankcjach wobec Rosji, ma podjąć w poniedziałek Unia Europejska. Restrykcje uzgodnili w ubiegłym tygodniu ambasadorowie krajów członkowskich.
Szef Rady Europejskiej nie wyklucza jednak, że Unia może zrezygnować z kar, ale tylko wtedy, gdy decyzja o zawieszeniu broni na Ukrainie będzie nadal utrzymana.
Obecne sankcje gospodarcze są dopełnieniem tych z 1 sierpnia. Nowe mają m.in. wprowadzać zakaz wydobywania przez Rosję ropy ze złóż arktycznych. Więcej osób ma mieć też zablokowane konta oraz zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej.
W piątek ambasadorowie państw UE uzgodnili nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji, które według nieoficjalnych informacji, miały objąć 24 osoby, a także niektóre rosyjskie firmy. Chodzi m.in. o zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych, dla firm z przemysłu obronnego oraz państwowych przedsiębiorstw naftowych z Rosji.
Według przecieków, sankcje mają dotknąć Gazprom Bank, Gazprom Nieft, który jest naftową filią Gazpromu, koncerny Rosnieft i Transnieft. Część z nich miała wejść w życie po ogłoszeniu, część dzień póżniej.
Rozbieżności w zdaniach amabasadorów dotyczą tego, w jaki sposób sankcje miałyby być złagodzone, gdyby konflikt na wschodzie Ukrainy osłabł. Część krajów chce wyjaśnić procedurę ewentualnego zawieszenia sankcji.