Masakra w Mariupolu wstrząsnęła wszystkimi - mówi Jan Syrnyk, szef konwoju humanitarnego ze Szczecina. Ciężarówka z pomocą dla mieszkańców Pawłogradu na wschodzie Ukrainy dotarła w niedzielę do Lwowa.
- Bardzo dużo ludzi się zbiera i są to przede wszystkim uchodźcy z Ługańska, Doniecka i wschodnich regionów. Tu nie mówi się o terrorystach, tylko o wojskach rosyjskich, które są agresorem - mówi Syrnyk.
Każdy chce pomóc oddziałom broniącym kraju. W wielu miejscach zbierana jest pomoc dla żołnierzy.
- Jestem na placu i stoi namiot, gdzie zbierana jest pomoc - datki i mundury dla żołnierzy - opowiada Jan Syrnyk.
W sobotnim ataku na Mariupol zginęło 30 osób, około stu innych jest rannych. Pociski grad były wystrzelone z terytorium zajętego przez separatystów wspieranych przez Rosję.