Bruksela traci cierpliwość i daje Polsce czas do poniedziałku. Polski rząd ma czas do 23 maja na to, by wykonać znaczący postęp w sprawie pata wokół Trybunału Konstytucyjnego.
W innym wypadku wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, wyda ostateczną opinię na temat sytuacji w Polsce i rozpocznie działania zmierzające do uruchomienia drugiej fazy procedury praworządności.
Komisja Europejska ma zastrzeżenia m.in. do wykonywania wyroków Trybunału i mianowania sędziów tej instytucji. Źle ocenia także nowelizację ustawy o TK autorstwa Prawa i Sprawiedliwości z grudnia ubiegłego roku, a także zgodności z konstytucją przepisów wprowadzonych w życie w tym roku m.in. ustawy medialnej.
Z uwagi na sytuację wokół Trybunału w styczniu tego roku Komisja po raz pierwszy w historii rozpoczęła procedurę ochrony praworządności. Przewiduje ona m.in. sankcje dla kraju naruszającego wartości, na jakich opiera się Wspólnota. Do tego potrzebna jest jednak zgoda wszystkich krajów UE, a już teraz Węgry zapowiedziały, że nigdy nie poprą takiej decyzji wobec Polski.
Komisja Europejska ma zastrzeżenia m.in. do wykonywania wyroków Trybunału i mianowania sędziów tej instytucji. Źle ocenia także nowelizację ustawy o TK autorstwa Prawa i Sprawiedliwości z grudnia ubiegłego roku, a także zgodności z konstytucją przepisów wprowadzonych w życie w tym roku m.in. ustawy medialnej.
Z uwagi na sytuację wokół Trybunału w styczniu tego roku Komisja po raz pierwszy w historii rozpoczęła procedurę ochrony praworządności. Przewiduje ona m.in. sankcje dla kraju naruszającego wartości, na jakich opiera się Wspólnota. Do tego potrzebna jest jednak zgoda wszystkich krajów UE, a już teraz Węgry zapowiedziały, że nigdy nie poprą takiej decyzji wobec Polski.