Mogło dojść do złamania prawa przy zwolnieniu za poręczeniem majątkowym króla oszustw "na wnuczka" - uważa minister sprawiedliwości.
- W tym wypadku sąd podął na pewno bardzo kontrowersyjną i wątpliwą, z punktu widzenia kryminalno-politycznych przesłanek, decyzję. W tej sprawie mogło dość do popełnienia przestępstwa, dlatego też na moje polecenie zostanie wszczęte śledztwo. Będzie ono miało na celu wyjaśnienie okoliczności i ustalenie, czy sąd, procedując nad tą sprawą, nie dopuścił się czynu zabronionego i czy mogło to mieć związek z ostateczną decyzją, którą sąd w tej sprawie podjął - mówi Zbigniew Ziobro.
Dodatkowo prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu. Sąd odniesie się do niego w przyszłym tygodniu. "Hoss" jest uznawany za pomysłodawcę oszustw metodą "na wnuczka". W Polsce zarzuty mu stawiane dotyczą wyłudzeń na łączną kwotę miliona 400 tysięcy złotych.
Arkadiusz Ł. był poszukiwany przez służby Polski, Niemiec, Austrii, Luksemburga i Szwajcarii. Poza granicami Polski szajka "Hossa" wyłudziła nawet 1 milion 300 tysięcy euro. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.