Wzmożoną czujność przed rozpoczęciem tureckiego referendum ogłosiły policja i władze Holandii. Turcy, mieszkający zarówno w kraju jak i zagranicą, zdecydują o wzmocnieniu pozycji prezydenta Erdogana.
W zeszłym tygodniu doszło do starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Turcji przed ambasadą w Brukseli, a w połowie marca przed konsulatem w holenderskim Rotterdamie.
Od środy do niedzieli Turcy mieszkający w Holandii mogą wziąć udział w referendum ogłoszonym przez władze w Ankarze. Według gazety NRC zagłosować może nawet 100 tys. osób. Punkty wyborcze przygotowano w Amsterdamie, Hadze i w Deventer.
Po zeszłotygodniowych starciach między zwolennikami Erdogana, a przeciwnikami w Brukseli, w wyniku których cztery osoby zostały ranne, służby holenderskie zostały postawione w stan podwyższonej gotowości. Dziennik NRC cytuje rzecznika holenderskiej policji , który twierdzi, że "mamy oczy i uszy szeroko otwarte".
Głosowanie organizuje turecka ambasada, wprowadzono też zakaz agitacji w lokalach wyborczych. W Amsterdamie wynajęto wielka halę kongresową, spodziewanych jest 50 tys. Turków. Holenderska gazeta informuje, że jest mało prawdopodobne, aby władze w Amsterdamie podjęły jakiekolwiek zdecydowane kroki zakazujące na przykład noszenia flag czy demonstracji.
W marcu Turcja zawiesiła stosunki dyplomatyczne z Holandią na najwyższym szczeblu oraz zakazała jakichkolwiek wizyt holenderskich dyplomatów. Odmówiła też wjazdu mbasadorowi Holandii, który przebywał poza Turcją. Stosunki zaostrzyły się w momencie, gdy Holendrzy nie wpuścili do kraju dwojga tureckich ministrów. Członkowie rządu chcieli wziąć udział w Rotterdamie w wiecu poparcia dla władz Turcji.
Od środy do niedzieli Turcy mieszkający w Holandii mogą wziąć udział w referendum ogłoszonym przez władze w Ankarze. Według gazety NRC zagłosować może nawet 100 tys. osób. Punkty wyborcze przygotowano w Amsterdamie, Hadze i w Deventer.
Po zeszłotygodniowych starciach między zwolennikami Erdogana, a przeciwnikami w Brukseli, w wyniku których cztery osoby zostały ranne, służby holenderskie zostały postawione w stan podwyższonej gotowości. Dziennik NRC cytuje rzecznika holenderskiej policji , który twierdzi, że "mamy oczy i uszy szeroko otwarte".
Głosowanie organizuje turecka ambasada, wprowadzono też zakaz agitacji w lokalach wyborczych. W Amsterdamie wynajęto wielka halę kongresową, spodziewanych jest 50 tys. Turków. Holenderska gazeta informuje, że jest mało prawdopodobne, aby władze w Amsterdamie podjęły jakiekolwiek zdecydowane kroki zakazujące na przykład noszenia flag czy demonstracji.
W marcu Turcja zawiesiła stosunki dyplomatyczne z Holandią na najwyższym szczeblu oraz zakazała jakichkolwiek wizyt holenderskich dyplomatów. Odmówiła też wjazdu mbasadorowi Holandii, który przebywał poza Turcją. Stosunki zaostrzyły się w momencie, gdy Holendrzy nie wpuścili do kraju dwojga tureckich ministrów. Członkowie rządu chcieli wziąć udział w Rotterdamie w wiecu poparcia dla władz Turcji.


Radio Szczecin
