Zdaniem w mediów w USA powołujących się na anonimowe źródła działania te mają wywołać presję na reżim tego kraju, który od wielu miesięcy prowadzi testy z bronią nuklearną.
Okręty armii Stanów Zjednoczonych mają wypłynąć z Singapuru. To kolejna decyzja władz w Waszyngtonie, która ma zwiększyć bezpieczeństwo USA i koalicji międzynarodowej po piątkowym ataku na militarne lotnisko w Syrii. Północnokoreański lider Kim Dzong Un zapowiada zbudowanie balistycznej rakiety, która swoim zasięgiem będzie wstanie sięgnąć terytorium USA.
- Mówi się, że prawdziwe zagrożenie jest w Korei, a nie w Syrii w związku z tym niektórzy postulują nawet, żeby uzbroić Koreę Południową. I to w broń nuklearaną. To brzmi bardzo niepokojąco. Zobaczymy, jak Donald Trump wyjdzie w tym starciu. Na razie prasa amerykańska, część Pentagonu próbuje łagodzić tego typu ton - mówi znawca amerykańskiej sceny politycznej, redaktor naczelny chicagowskiego tygodnika Express Andrzej Wąsewicz.
W ostatnich miesiącach Korea Północna przeprowadziła wiele prób pocisków rakietowych.
- Mówi się, że prawdziwe zagrożenie jest w Korei, a nie w Syrii w związku z tym niektórzy postulują nawet, żeby uzbroić Koreę Południową. I to w broń nuklearaną. To brzmi bardzo niepokojąco. Zobaczymy, jak Donald Trump wyjdzie w tym starciu. Na razie prasa amerykańska, część Pentagonu próbuje łagodzić tego typu ton - mówi znawca amerykańskiej sceny politycznej, redaktor naczelny chicagowskiego tygodnika Express Andrzej Wąsewicz.
W ostatnich miesiącach Korea Północna przeprowadziła wiele prób pocisków rakietowych.