Od 11 czerwca Ukraińcy posiadający paszporty biometryczne mogą wjechać do krajów członkowskich Unii Europejskiej, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Irlandii, bez wizy na 90 dni - w ciągu pół roku - w celach biznesowych, turystycznych lub rodzinnych.
- To bardzo ważny dzień dla Ukrainy i Ukraińców, zwłaszcza młodych. To jeszcze jeden krok w stronę Europy. To bardzo emocjonalny moment. To również moment zaufania, które ciągnie za sobą także odpowiedzialność, bo na zaufanie trzeba sobie zasłużyć - mówili podróżni.
Na przemyskim dworcu PKP podróżnych korzystających z ruchu bezwizowego witał Andrzej Deszczyca ambasador Ukrainy w Polsce. Jego zdaniem, nowe przepisy to znak zbliżania się Ukrainy do Unii Europejskiej.
- Chciałbym podziękować Polsce i Polakom, którzy wspierali nas na tej drodze do ruchu bezwizowego, Europy i Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować tę współpracę i takie działanie - mówił Deszczyca. - Od Polski oczekujemy wsparcia, takiego jak było zawsze i prosąsiedzkiej współpracy. Oczekujemy też, że razem będziemy tworzyć historię.
"Drogowe przejścia w Medyce, Korczowej, Krościenku i Budomierzu od północy przekroczyło ponad 3,5 tysiąca osób. Spośród nich 370 podróżowało bez wiz. Pozostali mieli wizy lub korzystali z przepisów małego ruchu granicznego" - poinformowała Anna Michalska z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu.
Tymczasem według ekspertów rynku pracy, zniesienie wiz może oznaczać problemy dla polskich pracodawców, którzy chętnie zatrudniają Ukraińców. Zdaniem ekspertów, zacznie się ostra rywalizacja między naszymi legalnymi ofertami pracy a dużo lepiej płatnymi możliwościami zatrudnienia w szarej strefie w krajach Unii.
- Na rynkach zachodnich, nawet w szarej strefie, zarobki potrafią być trzykrotnie wyższe niż w Polsce. Dla osób, które chcą w krótkim czasie zarobić jak największe pieniądze, to może być atrakcyjna perspektywa, żeby tam podejmować zatrudnienie, właśnie w szarej strefie, w zamian za to uzyskiwać dużo wyższe wynagrodzenia - zaznacza Andrzej Kubisiak z Work Service.
W Polsce już dzisiaj ponad 40 procent pracodawców nie może znaleźć pracowników. Ukraińcy bardzo często wypełniają nieobsadzone miejsca pracy, ale to i tak za mało. - Ciągłość zamówień, realizacja kontraktów może być zagrożona w sytuacji gdy masowo zaczną odpływać Ukraińcy z Polski - mówi Kubisiak.
Szacuje się, że na przykład w Niemczech jest nawet milion wakatów w gospodarce. To może zaś sprawić, że niespecjalnie będą się bronić przed zalewem nielegalnych pracowników.