Minister spraw wewnętrznych zapowiedział kontrole wakacyjnych obozów po tragedii w Borach Tucholskich. Trąba powietrzna zabiła tam dwie harcerki, 14 rannych osób jest w szpitalach.
Kontrole obozowisk przeprowadzą strażacy. Będą też szkolenia dla harcerzy, aby byli przygotowani na trudne sytuacje.
Po tragedii w Suszku, gdzie nawałnica zrównała z ziemią leśny obóz harcerzy i gdzie zginęły dwie nastoletnie harcerki - rozpoczęły się kontrole innych miejsc letniego wypoczynku dzieci. Jak informuje łódzki kurator oświaty, z Łodzi pochodzili harcerze z feralnego obozu. Według Grzegorza Wierzchowskiego inspekcje na razie nie wykazują nieprawidłowości. Dodaje też, że kuratorium organizuje również pomoc psychologiczną dla uczestników obozu w Suszku i ich rodzin. Mają w tym pomóc szkoły, do których uczęszczają harcerze.
Podczas nawałnicy, która przeszła nad województwem pomorskim zginęły dwie harcerki - uczestniczki obozu w Suszku w Borach Tucholskich. Nawałnica zmiotła obozowisko z powierzchni ziemi, strażacy, aby dotrzeć na miejsce, musieli porzucić sprzęt i przez 6 godzin pieszo przedzierali się przez zwalony nawałnicą las.
Śledztwo w sprawie śmierci prowadzi prokuratura w Chojnicach.