Grupy liberałów i zielonych chcą jak najostrzejszej rezolucji Parlamentu Europejskiego o sytuacji w Polsce.
Ma ona być głosowana w przyszłym tygodniu na sesji plenarnej w Strasburgu. Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że obie frakcje, wspierane przez komunistów, chcą rozpocząć procedurę uruchomienia przez Parlament Europejski artykułu 7 unijnego traktatu.
Obecnie trwają prace nad rezolucją i w poniedziałek będzie wiadomo, czy większość frakcji uzgodniła wspólny tekst. Z informacji Polskiego Radia wynika, że w odpowiedzi na ten dokument swoją rezolucję przygotowali także europejscy konserwatyści.
Liberałowie i zieloni chcą, by Parlament Europejski wysłał do unijnych krajów wniosek stwierdzający zagrożenie dla praworządności w Polsce. Zgodnie z traktatem, autorem takiego wniosku może być zarówno Komisja Europejska, jak i Europarlament. Ale najpierw, zgodnie z procedurami, europosłowie muszą zlecić sporządzenie sprawozdania o sytuacji w Polsce. Wezwanie do jego przygotowania znalazło się właśnie w projektach rezolucji liberałów i zielonych.
Taki zapisy popierają też komuniści. Chadecy, w skład których wchodzą eurodeputowani Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego mówią, że praworządność w Polsce jest zagrożona i krytykują władze w Warszawie za brak dialogu z Komisją Europejską. Nie chcieli jednak odwołania do artykułu 7, który na końcu przewiduje sankcje. A socjaliści do których należą deputowani Sojuszu Lewicy Demokratycznej, uważają, że wniosek do unijnych krajów, stwierdzający zagrożenie dla rządów prawa, powinna przygotować Komisja Europejska. Obecnie trwają prace nad różnymi projektami rezolucji.
W poniedziałek będzie wiadomo, czy grupom udało się porozumieć i jaki będzie ostateczny kształt dokumentu. Swój projekt rezolucji ma już frakcja europejskich konserwatystów, w której zasiadają eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości, odpierający zarzuty o zagrożenie dla praworządności w Polsce.
Obecnie trwają prace nad rezolucją i w poniedziałek będzie wiadomo, czy większość frakcji uzgodniła wspólny tekst. Z informacji Polskiego Radia wynika, że w odpowiedzi na ten dokument swoją rezolucję przygotowali także europejscy konserwatyści.
Liberałowie i zieloni chcą, by Parlament Europejski wysłał do unijnych krajów wniosek stwierdzający zagrożenie dla praworządności w Polsce. Zgodnie z traktatem, autorem takiego wniosku może być zarówno Komisja Europejska, jak i Europarlament. Ale najpierw, zgodnie z procedurami, europosłowie muszą zlecić sporządzenie sprawozdania o sytuacji w Polsce. Wezwanie do jego przygotowania znalazło się właśnie w projektach rezolucji liberałów i zielonych.
Taki zapisy popierają też komuniści. Chadecy, w skład których wchodzą eurodeputowani Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego mówią, że praworządność w Polsce jest zagrożona i krytykują władze w Warszawie za brak dialogu z Komisją Europejską. Nie chcieli jednak odwołania do artykułu 7, który na końcu przewiduje sankcje. A socjaliści do których należą deputowani Sojuszu Lewicy Demokratycznej, uważają, że wniosek do unijnych krajów, stwierdzający zagrożenie dla rządów prawa, powinna przygotować Komisja Europejska. Obecnie trwają prace nad różnymi projektami rezolucji.
W poniedziałek będzie wiadomo, czy grupom udało się porozumieć i jaki będzie ostateczny kształt dokumentu. Swój projekt rezolucji ma już frakcja europejskich konserwatystów, w której zasiadają eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości, odpierający zarzuty o zagrożenie dla praworządności w Polsce.