Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Warszawa. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Warszawa. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Zakończyła się dwudniowa rozprawa dotycząca reprywatyzacji kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie. Komisja Weryfikacyjna badała zwrot nieruchomości, w której część udziałów miał mąż prezydent Warszawy Andrzej Waltz. Ten odpowiadał na pytania komisji jako strona postępowania.
Na wstępie Andrzej Waltz, korzystając z możliwości swobodnej wypowiedzi, wyjaśnił, że część udziałów w nieruchomości uzyskał po śmierci swojej ciotki, a ta była żoną Romana Kępskiego. Andrzej Waltz stwierdził, że Roman Kępski nie był jego rodziną i nie odpowiada za to, kogo poślubiła jego ciotka. Przewodniczący Patryk Jaki pytał męża prezydent Warszawy, czy gdyby przedstawiono mu dokument potwierdzający fałszerstwo przy sprzedaży kamienicy przy Noakowskiego 16 uznałby go i oddał pieniądze zdobyte w transakcji. Andrzej Waltz unikał odpowiedzi twierdząc, że nie ma takiego dokumentu. Ostatecznie przyznał, że gdyby otrzymał stosowaną decyzję administracyjną zastosowałby się do niej.

Mąż prezydent Warszawy odniósł się do sprzedaży kamienicy z lokatorami. Jego zdaniem "sprzedaż kamienicy była sprzedażą kamienicy”, a budynek z mieszkańcami oddał mu urząd miasta. Waltz zeznał, że nie konsultował z żoną decyzji dotyczącej transakcji sprzedaży. Dodał, że w negocjacjach z nabywcą kamienicy nie rozmawiano o tym, jak przyszły właściciel potraktuje mieszkających tam ludzi. Dopytywany przez Patryka Jakiego, czy w tamtym czasie żona interesowała się losem mieszkańców Noakowskiego 16, Andrzej Waltz mówił, że była to "jego odrębna sprawa spadkowa i on się tym zajmował".

Wcześniej zeznania złożyli byli lokatorzy budynku. Anna Błażewicz, która do marca 2013 roku mieszkała przy Noakowskiego 16, zeznała między innymi, że od 2006 roku życie jej rodziny przypominało horror. Kobieta ze łzami w oczach mówiła o śmierci swojego syna, który - jak zeznała Anna Błażewicz - jest jedną z trzech ofiar reprywatyzacji kamienicy.

Zeznania złożył również Bogdan Oślak, który powiedział, że jest ostatnim lokatorem, który wyprowadził się z Noakowskiego 16. Świadek zeznał m.in., że mieszkańcy o wątpliwościach dotyczących reprywatyzacji informowali nie tylko władze stolicy, ale także spółkę Fenix, która w 2006 roku kupiła budynek.

Przed komisją w charakterze strony postępowania stawił się Radosław Martyniak - prezes spółki Fenix, który przekonywał, że jego zdaniem przekazywanie kamienic wraz z lokatorami jest niewłaściwe i konieczne są zmiany w prawie. Twierdził, że nigdy nie wywierano nacisku na lokatorów, aby wyprowadzili się z budynku.

To pierwsza rozprawa, na którą prezydent Warszawy została wezwana w charakterze świadka. Wcześniej wzywano ją jako stronę postępowań. Pomimo kar grzywny za niestawiennictwo, prezydent Warszawy ani razu przed komisją się nie pojawiła. W poniedziałek rano Hanna Gronkiewicz-Waltz, podczas konferencji, która odbyła się na pół godziny przed rozpoczęciem rozprawy, zarzuciła komisji weryfikacyjnej działania polityczne i odmówiła zeznań w trakcie jej posiedzenia.

Kamienica przy Noakowskiego 16 w prywatne ręce trafiła w 2006 roku. Reprywatyzacja budzi wątpliwości, ponieważ prawa do nieruchomości Roman Kępski, czyli wuj męża prezydent Warszawy, nabył od szmalcowników. Po śmierci Romana Kępskiego o kamienicę upomniał się między innymi Andrzej Waltz. Niedługo po tym, jak kamienica została przejęta, sprzedano ją spółce Fenix.

W poniedziełk jako pierwszy zeznania złożył były mieszkaniec kamienicy Krzysztof Lewandowski, który wyjaśnił okoliczności przejęcia kamienicy przez rodzinę Waltzów. Lokator mówił wprost o kradzieży, szykanach i drastycznych podwyżkach czynszu. Krzysztof Lewandowski zeznał też, że jego zdaniem, prezydent Warszawy stała się zakładniczką lobby reprywatyzacyjnego.

Kolejnym świadkiem był były p.o. dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami warszawskiego Ratusza Marcin Bajko, który przyznał, że o możliwym sfałszowaniu dokumentów dotyczących kamienicy przy Noakowskiego 16 po raz pierwszy dowiedział się w 2008 roku. Mówił, że prezydent Warszawy wielokrotnie z nim na ten temat rozmawiała, zarówno bezpośrednio, jak i przez telefon. Według Marcina Bajki, Hanna Gronkiewicz-Waltz pytała, co w tej sytuacji można zrobić. Były urzędnik tłumaczył, że ze wznowienia postępowania zrezygnowano ze względu na nieodwracalne skutki prawne. Wtedy kamienica należała już do spółki Fenix. Były urzędnik Ratusza zeznał też, że próba wznowienia postępowania bez wiedzy przełożonego, czyli prezydent Warszawy, mogłoby skończyć się dla niego zwolnieniem z pracy.

Zeznająca jako kolejny świadek była lokatorka kamienicy Jolanta Wasiak mówiła, że po przejęciu budynku przez spółkę Fenix czynsz wzrósł o 400 procent. Kobieta mówiła też o nękaniu, nachodzeniu i zalewaniu z pustostanów.

- My mieszkańcy Warszawy i lokatorzy zostaliśmy obrabowani przez spółki i podających się za właścicieli handlarzy - powiedziała Jolanta Wasiak.

Zeznania przed komisją weryfikacyjną miał w poniedziałek złożyć również urzędnik Biura Spraw Dekretowych Jacek W. Do przesłuchania jednak nie doszło, bo rano został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Oprócz Jacka W. funkcjonariusze CBA zatrzymali także dwóch innych urzędników: Krzysztofa R. oraz Kamila D. Minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że zatrzymani są podejrzani o przyjęcie łącznie 300 tysięcy złotych łapówek. Zatrzymani usłyszeli zarzuty.
Relacja Jolanty Turkowskiej (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty