Z ponad godzinnym opóźnieniem w Helsinkach rozpoczęło się spotkanie prezydentów Rosji i Stanów Zjednoczonych. To pierwsza, oficjalna rozmowa tego typu od czasu aneksji Krymu w 2013 roku i wygranych przez Donalda Trumpa wyborów w 2016 roku.
Planowane na południe naszego czasu spotkanie opóźniło się ze względu na opóźnienie przylotu Władimira Putina. Rosyjski prezydent w liczącej kilkadziesiąt samochodów kolumnie pojechał do pałacu prezydenckiego w Helsinkach. Krótko po nim do pałacu dotarł Donald Trump, który w Helsinkach jest od wczoraj.
W czasie powitania amerykański prezydent gratulował Władimirowi Putinowi “jednych z najlepszych mistrzostw świata” w piłce nożnej i dobrego występu rosyjskiej reprezentacji.
Mówił, że oglądał zarówno półfinały jak i niedzielny finał. Zapowiedział, że z rosyjskim prezydentem chce rozmawiać o bezpieczeństwie, wojskowości i o Chinach. Powiedział też, że oba kraje muszą zredukować zasoby broni nuklearnej, bo jest ona “złą rzeczą”. Donald Trump mówił Władimirowi Putinowi, że dobre relacje z Rosją są dla niego bardzo ważne.
“Myślę, że jako dwa kraje mamy świetną okazję. Nasza współpraca w ostatnich latach nie była dobra. Ja jestem tu niezbyt długo, prawie dwa lata. Myślę jednak, że będziemy mieli nadzwyczajne relacje. Jestem pewien, że słyszał pan jak przez lata i w kampanii mówiłem, że współpraca z Rosją to dobra a nie zła rzecz” - mówił Donald Trump.
Znacznie bardziej oszczędny w słowach był rosyjski prezydent Władimir Putin. “Mamy intensywne kontakty. Wielokrotnie rozmawialiśmy przez telefon i spotykaliśmy się przy różnych okazjach. Oczywiście, nadszedł czas, aby spotkać się i porozmawiać w formule dwustronnej. Mamy wiele punktów do przedyskutowania” - mówił.
Spotkanie prezydentów rozpoczęło się od rozmowy polityków wyłącznie z udziałem tłumaczy. Później zaplanowane są także rozmowy w szerszym gronie.
Jednodniowy szczyt Stany Zjednoczone-Rosja wzbudza ogromne kontrowersje w Europie. Politycy z krajów Zachodu obawiają się, że Waszyngton może złagodzić dotychczasową politykę wobec Rosji, która dla Europy jest jednym z największych wrogów.