W niedzielę ciąg dalszy rozmów ekspertów z Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii na temat brexitu, ale o kompromis i przełamanie impasu będzie trudno.
Brytyjczycy domagają się zmian w wynegocjowanej już umowie brexitowej, ale 27-mka i unijne instytucje nie chcą się na to zgodzić. Od tych rozmów zależy, czy w poniedziałek dojdzie do spotkania premier Wielkiej Brytanii z szefem Komisji Europejskiej. Na wtorek zaplanowano głosowanie nad umową w brytyjskim parlamencie.
Unijni dyplomaci mówią, że sytuacja nie wygląda dobrze i rokowania co do porozumienia są raczej pesymistyczne. Niektórzy uważają, że rozpoczęła się już wzajemna gra oskarżeń na wypadek fiaska rozmów. Wielka Brytania, domagając się niemożliwego, czyli zmian w umowie, apeluje o kompromis i przestrzega przed bezumownym brexitem. Bruksela z kolei zaproponowała w piątek rozwiązania, by pokazać, że ma nową ofertę choć wie, że Londyn i tak jej nie zaakceptuje. Ta oferta to nowe opakowanie proponowanych już rozwiązań. Jest ona związana z zapisami w umowie, które mają gwarantować, że nie powrócą kontrole na irlandzkiej granicy po brexicie i które przewidują, iż Wielka Brytania pozostanie w unii celnej do czasu wynegocjowania nowej umowy handlowej.
Zwolennicy brexitu obawiają się, że taka sytuacja będzie przeciągać się w nieskończoność. Dlatego Bruksela zaoferowała Wielkiej Brytanii możliwość jednostronnego wyjścia z unii celnej z zastrzeżeniem, że Irlandię Północną będą nadal obowiązywały europejskie przepisy.
Unijni dyplomaci mówią, że sytuacja nie wygląda dobrze i rokowania co do porozumienia są raczej pesymistyczne. Niektórzy uważają, że rozpoczęła się już wzajemna gra oskarżeń na wypadek fiaska rozmów. Wielka Brytania, domagając się niemożliwego, czyli zmian w umowie, apeluje o kompromis i przestrzega przed bezumownym brexitem. Bruksela z kolei zaproponowała w piątek rozwiązania, by pokazać, że ma nową ofertę choć wie, że Londyn i tak jej nie zaakceptuje. Ta oferta to nowe opakowanie proponowanych już rozwiązań. Jest ona związana z zapisami w umowie, które mają gwarantować, że nie powrócą kontrole na irlandzkiej granicy po brexicie i które przewidują, iż Wielka Brytania pozostanie w unii celnej do czasu wynegocjowania nowej umowy handlowej.
Zwolennicy brexitu obawiają się, że taka sytuacja będzie przeciągać się w nieskończoność. Dlatego Bruksela zaoferowała Wielkiej Brytanii możliwość jednostronnego wyjścia z unii celnej z zastrzeżeniem, że Irlandię Północną będą nadal obowiązywały europejskie przepisy.