Unia Europejska czeka na kolejny ruch Wielkiej Brytanii w sprawie Brexitu. W środę brytyjscy posłowie odrzucili możliwość wyjścia ze Wspólnoty bez porozumienia.
Wiceszef MSZ-tu podkreślił, że bezumowny Brexit jest złym scenariuszem z punktu widzenia interesów gospodarczych Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej i że należy zrobić wszystko, by go uniknąć. Zastrzegł, że środowe głosowanie w brytyjskim parlamencie nie oznacza, że perspektywa bezumownego Brexitu znika. - Bez zakończenia kryzysu ratyfikacyjnego czeka nas najczarniejszy scenariusz nawet wbrew decyzji Izby Gmin - dodał wiceminister Konrad Szymański.
Z kolei rzecznik Komisji Europejskiej w krótkim oświadczeniu napisał, że aby wykluczyć najczarniejszy scenariusz, nie wystarczy przeciwko niemu głosować, trzeba zatwierdzić wynegocjowaną umowę. Dodał, że "27" jest przygotowana zarówno na wyjście Wielkiej Brytanii na warunkach zapisanych w umowie, którą Unia jest gotowa podpisać, jak i na Brexit bez porozumienia.
Teraz przedstawiciele 27 krajów i unijnych instytucji czekają na wniosek z Londynu dotyczący opóźnienia Brexitu planowanego na 29 marca. Kluczowe pytanie, na jak długo. W Unii trwają już dyskusje na ten temat. Według niektórych dyplomatów najbardziej prawdopodobne jest krótkie opóźnienie, czyli przesunięcie terminu Brexitu o kilka tygodni, by nie kolidowało z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ale podobno są też i zwolennicy opóźnienia Brexitu o kilka, a nawet kilkanaście miesięcy, choć to najbardziej skomplikowana opcja biorąc chociażby pod uwagę wybór nowej Komisji Europejskiej jesienią, albo negocjacje dotyczące nowego, unijnego budżetu.
W czwartek wieczorem - w brytyjskiej Izbie Gmin głosowanie nad przełożeniem Brexitu. Posłowie mogą zobowiązać rząd, by prosił Unię Europejską o przekreślenie dotychczasowej daty: 29 marca. Theresa May potwierdziła, że potem zamierza po raz trzeci przedstawić Izbie Gmin umowę o wyjściu z Unii - prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Premier liczy na to, że dotychczasowi eurosceptyczni buntownicy jednak ją poprą, gdy zorientują się, że alternatywą jest długotrwałe odwleczenie wyjścia z Unii.