Poseł usłyszał zarzuty przyjmowania i żądania korzyści osobistych oraz majątkowych, w postaci usług seksualnych opłacanych przez dwóch biznesmenów.
Mariusz Jaworski, naczelnik Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji mówi, że to nie koniec przesłuchań w tej sprawie.
- Będą oczywiście kolejne przesłuchania. Śledztwo się w dalszym ciągu toczy, przesłuchujemy świadków, analizujemy materiał dowodowy. To są te dziesiątki osób, zarówno tych, które świadczyły usługi seksualne panu posłowi, przedstawiciele i pracownicy podmiotów, na rzecz których pan poseł działał w zamian za te udzielane mu korzyści osobiste i majątkowe - powiedział Jaworski.
Prokuratura nie zastosowała wobec podejrzanego środków zapobiegawczych. Posłowi Stefanowi N. grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Panowie, wiecie co macie jeść na potencję - w mirabelkach i szczawiu tkwi ogromna moc :D
Ja się dziwię, że Stefan nie stwierdził arbitralnie, jak Kaczyński, że nie widzi potrzeby postępowania i procesu!
Przecież w takich sytuacjach prokuratura podporządkowuje się usłużnie i nie wszczyna.
A tu chłop honorowo zrzekł się immunitetu. Nie, jak jakiś Kaczyński.
Zresztą ta sprawa ma charakter wyborczej hucpy. Okoliczności niby znane od lat, a wyciągnęli to dopiero, gdy wybuchła afera ze spółką Srebrna, taśmami Kaczyńskiego i oszukanego przez niego austriackiego biznesmena.
Jarek zawinił, Stefana powiesili...
hmmm... a może Kaczyński przez zazdrość kazał mu tę sprawę zrobić?
Nie zdziwiłbym się, oj nie zdziwił
Mój ulubieniec @ Janek .N Propagandysta ... mimo woli.
Wyciskając ... gąbkę słów.
Jednym wszystko kojarzy się z ... seksem,
drugim z ... Kaczyńskimi.
Mogą mu naskoczyć !