Napięte stosunki pomiędzy Waszyngtonem a Teheranem dominują w informacjach w międzynarodowej polityce. W czwartek nasiliły się one po zestrzeleniu przez Iran w Zatoce Perskiej amerykańskiego drona.
Donald Trump pod koniec dnia zasugerował, że zestrzelenia amerykańskiej bezzałogowej maszyny mogło nastąpić przez pomyłkę i zrobił to ktoś "głupi i niedbały". Nie wiadomo jeszcze jak Waszyngton odpowie na te ostatnie wydarzenia.
Biały Dom podkreślił, że ma dowody na to, że dron został strącony na wodach międzynarodowych, a nie tych należących do Iranu. Teheran miał w taki sposób utrudnić monitorowanie Zatoki Perskiej. Komentator polityczny Radia Echo z Chicago Aleksander Siemiński podkreśla, że w konflikcie amerykańsko – irańskim chodzi nie tylko o program atomowy.
Stany Zjednoczone zarzucają Teheranowi nieprzestrzeganie ustaleń w porozumieniu nuklearnym i dlatego z niego wystąpiły. Koalicja międzynarodowa obawia się, że napięcia w tym regionie świata mogą doprowadzą do konfliktu zbrojnego.