Iran ostrzega Stany Zjednoczone przed ponownym naruszeniem granic tego kraju. Tydzień temu wojsko zestrzeliło amerykański dron, który - zdaniem Teheranu - wleciał w przestrzeń powietrzną nad Iranem.
O tym, że Iran jest gotowy na ostrzejszą reakcję poinformował w czwartek przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani.
- Nasza reakcja będzie silniejsza jeśli Amerykanie powtórzą swój błąd - oświadczył szef parlamentu cytowany przez agencję Tasnim. Prezydent Donald Trump miał tydzień temu zlecić natychmiastowy odwet za zestrzelenie amerykańskiego drona, ale odwołał później swoją decyzję powołując się na przewidywane skutki odwetowego ataku.
Napięcie między Waszyngtonem a Teheranem wzrosło w zeszłym roku po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego podpisanego w 2015 roku. W ostatnich tygodniach Stany oskarżyły Iran o odpowiedzialność za spowodowanie ataków na tankowce w Zatoce Omańskiej, a także saudyjską przepompownie ropy naftowej. Teheran kategorycznie odrzuca te oskarżenia. Tydzień temu Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa ostrzegła, by komercyjne samoloty omijały przestrzeń lotniczą nad Iranem. W konsekwencji na zmianę tras przelotu nad Zatoką Perską zdecydowały się niektóre linie lotnicze między innymi australijski i holenderski przewoźnik. Cytowani w czwartek przez agencję informacyjną IRNA urzędnicy, odpowiedzialni za bezpieczeństwo lotów nad Iranem podkreślili, że nie ma mowy o jakimkolwiek niebezpieczeństwie dla lotów cywilnych wlatujących w irańską przestrzeń powietrzną.
- Nasza reakcja będzie silniejsza jeśli Amerykanie powtórzą swój błąd - oświadczył szef parlamentu cytowany przez agencję Tasnim. Prezydent Donald Trump miał tydzień temu zlecić natychmiastowy odwet za zestrzelenie amerykańskiego drona, ale odwołał później swoją decyzję powołując się na przewidywane skutki odwetowego ataku.
Napięcie między Waszyngtonem a Teheranem wzrosło w zeszłym roku po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego podpisanego w 2015 roku. W ostatnich tygodniach Stany oskarżyły Iran o odpowiedzialność za spowodowanie ataków na tankowce w Zatoce Omańskiej, a także saudyjską przepompownie ropy naftowej. Teheran kategorycznie odrzuca te oskarżenia. Tydzień temu Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa ostrzegła, by komercyjne samoloty omijały przestrzeń lotniczą nad Iranem. W konsekwencji na zmianę tras przelotu nad Zatoką Perską zdecydowały się niektóre linie lotnicze między innymi australijski i holenderski przewoźnik. Cytowani w czwartek przez agencję informacyjną IRNA urzędnicy, odpowiedzialni za bezpieczeństwo lotów nad Iranem podkreślili, że nie ma mowy o jakimkolwiek niebezpieczeństwie dla lotów cywilnych wlatujących w irańską przestrzeń powietrzną.