W Rosji podjęto próbę zafałszowania historii II wojny światowej. W ubiegłym tygodniu rosyjski deputowany złożył projekt ustawy o unieważnieniu radzieckiej rezolucji, potępiającej pakt Ribbentrop-Mołotow.
W poniedziałek, jak poinformowała agencja Ria Novosti, grupa prokremlowskich historyków i działaczy społecznych poprosiła parlament, aby jak najszybciej zajął się tą sprawą.
W ocenie niezależnych historyków to kolejny element propagandy, której celem jest zatuszowanie stalinowskich zbrodni.
Projekt ustawy rehabilitującej sowiecko-hitlerowski pakt o agresji na Polskę, kraje bałtyckie i Rumunię złożył w Dumie Państwowej deputowany partii "Rodina", Aleksiej Żurawliow.
Parlamentarzysta napisał, że władze Związku Radzieckiego, potępiając pakt Ribbentrop-Mołotow działały w sprzeczności z zasadami historycznej sprawiedliwości.
"Wybielanie sowieckiej historii to próba ukrycia stalinowskich zbrodni" - tłumaczy historyk Rosyjskiej Akademii Nauk, profesor Natalia Lebiediewa. "Ci, którzy chcą wielkości kraju, opierają się na Stalinie, co w mojej ocenie jest czymś strasznym, ponieważ prowadzi do przemilczania zbrodni Stalina wobec własnego narodu" - podkreśla Natalia Lebiediewa.
Wcześniej historyk stowarzyszenia "Memoriał" Nikita Pietrow zwrócił uwagę, że "państwowa polityka Rosji operuje kłamliwymi faktami". Niezależny badacz stalinowskich zbrodni Paweł Puczkow napisał na swojej stronie internetowej, że próby rehabilitacji paktu Ribbentrop-Mołotow opierają się na "bredniach" i "kłamstwach".
W ocenie niezależnych historyków to kolejny element propagandy, której celem jest zatuszowanie stalinowskich zbrodni.
Projekt ustawy rehabilitującej sowiecko-hitlerowski pakt o agresji na Polskę, kraje bałtyckie i Rumunię złożył w Dumie Państwowej deputowany partii "Rodina", Aleksiej Żurawliow.
Parlamentarzysta napisał, że władze Związku Radzieckiego, potępiając pakt Ribbentrop-Mołotow działały w sprzeczności z zasadami historycznej sprawiedliwości.
"Wybielanie sowieckiej historii to próba ukrycia stalinowskich zbrodni" - tłumaczy historyk Rosyjskiej Akademii Nauk, profesor Natalia Lebiediewa. "Ci, którzy chcą wielkości kraju, opierają się na Stalinie, co w mojej ocenie jest czymś strasznym, ponieważ prowadzi do przemilczania zbrodni Stalina wobec własnego narodu" - podkreśla Natalia Lebiediewa.
Wcześniej historyk stowarzyszenia "Memoriał" Nikita Pietrow zwrócił uwagę, że "państwowa polityka Rosji operuje kłamliwymi faktami". Niezależny badacz stalinowskich zbrodni Paweł Puczkow napisał na swojej stronie internetowej, że próby rehabilitacji paktu Ribbentrop-Mołotow opierają się na "bredniach" i "kłamstwach".