Białorusini znów zbierają się na wiecach w centrach miast, domagając się odejścia prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Młodzież gromadzi się między innymi w centrum Mińska i Grodna.
To 16 dzień powyborczych protestów białoruskiej opozycji. W Mińsku demonstranci zbierają się na centralnym Placu Niepodległości. Wczoraj były tam ogromne tłumy. Dziś poniedziałek - to dzień roboczy i ludzi dużo mniej. Milicjanci nie pozwolili zebranym na ustawienie aparatury nagłaśniającej. Co najmniej kilka osób zostało już zatrzymanych.
W Grodnie władze ogrodziły centralny plac, gdzie gromadzili się zazwyczaj demonstranci. Mimo to ludzie przyszli do centrum miasta.
Maryja Kalesnikowa, członek opozycyjnej Koordynacyjnej Rady, powiedziała Polskiemu Radiu, że liczny udział Białorusinów w ostatnich protestach pokazuje, jak dużo ludzi jest niezadowolonych z polityki obecnych władz i prezydenta Aleksandra Łukaszenki. "Białoruski naród stał się bardziej zwarty. Jest bardziej gotowy do zmian i walki o swoją wolność" - powiedziała Maryja Kalesnikowa.
Prezydent Aleksander Łukaszenka wcześniej zapowiedział, że od poniedziałku podejście do protestujących będzie bardziej surowe. Już to widać. Na przesłuchania są wzywani liderzy komitetów strajkowych z zakładów pracy i członkowie Koordynacyjnej Rady, która chce być pośrednikiem w pokojowym przekazaniu władzy. Milicja stara się ograniczyć organizację demonstracji i łańcuchów solidarności w miastach.
W Grodnie władze ogrodziły centralny plac, gdzie gromadzili się zazwyczaj demonstranci. Mimo to ludzie przyszli do centrum miasta.
Maryja Kalesnikowa, członek opozycyjnej Koordynacyjnej Rady, powiedziała Polskiemu Radiu, że liczny udział Białorusinów w ostatnich protestach pokazuje, jak dużo ludzi jest niezadowolonych z polityki obecnych władz i prezydenta Aleksandra Łukaszenki. "Białoruski naród stał się bardziej zwarty. Jest bardziej gotowy do zmian i walki o swoją wolność" - powiedziała Maryja Kalesnikowa.
Prezydent Aleksander Łukaszenka wcześniej zapowiedział, że od poniedziałku podejście do protestujących będzie bardziej surowe. Już to widać. Na przesłuchania są wzywani liderzy komitetów strajkowych z zakładów pracy i członkowie Koordynacyjnej Rady, która chce być pośrednikiem w pokojowym przekazaniu władzy. Milicja stara się ograniczyć organizację demonstracji i łańcuchów solidarności w miastach.