Europoseł Patryk Jaki powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel", że forsowany przez Berlin i Moskwę projekt Nord Stream 2 jest narzędziem szantażu, obciążającym stosunki polsko-niemieckie.
Polityk Solidarnej Polski ubolewa nad tym, że nowa administracja USA, zamiast nałożyć obiecane sankcje, po cichu tworzy klimat przyzwolenia na finalizację gazociągu Nord Stream 2. "Ponownie słyszymy wzniosłe słowa o solidarności z zagrożonymi krajami, podczas gdy agresor dalej dostaje do ręki amunicję" - tłumaczy Patryk Jaki w wywiadzie dla niemeickiego tygodnika.
Przed kilkoma dniami media poinformowały, że Biały Dom zrezygnuje z sankcji wobec spółki Nord Stream 2, na której czele stoi niemiecki biznesmen Matthias Warnig, były urzędnik enerdowskiej bezpieki i przyjaciel prezydenta Rosji Władimira Putina. Szef niemieckiego MSZ Heiko Maas potwierdził, że decyzja Waszyngtonu mogła być podyktowana chęcią utrzymania z Berlinem dobrych relacji.
Zdaniem Patryka Jakiego, Niemcy kierują się perspektywą partykularnych korzyści, w dodatku poza plecami bliskich partnerów, z którymi rozsądek nakazywałby szukać wspólnych interesów. "Z jednej strony Berlin opowiada się za rozszerzeniem Unii na wschód, a z drugiej wpędza kraje naszego regionu w zależność od Rosji" - zaznacza.