Wnoszenie snopów zboża do domostw, wieszanie podłaźniczek, obrzędowe strojenie drzewek czy pozostawianie wolnego miejsca przy stole - to ludowe zwyczaje bożonarodzeniowe w Polsce, które obfitują w magiczne rytuały związane z pomyślnością, urodzajem i ochroną domu.
Zabiegi, jakie dawniej stosowano, miały przyczynić się do urodzaju w nowym roku, ochronić domowników przed chorobami i nieszczęściami. Sprawdziliśmy, jakie z nich przetrwały do dziś.
- W wieczór wigilijny, każdy musiał być dla siebie miły, bo jaki będzie ten wieczór, taki będzie cały rok. I również mieliśmy też taką tradycję, że zostawialiśmy jedno wolne miejsce. - Mi się kojarzy to z domu, jak było Wigilia, z dwunastoma potrawami. Każda potrawa oznaczała, jaki miesiąc będzie, czy będzie urodzaj, czy dobrobyt. - U mnie w domu rozkładało się pod obrusem siano albo słomę. Wyciągano się po jednej słomce i wróżono z tego. - Zwierzęta o północy mówią ludzkim głosem - przypominają mieszkańcy województwa.
Dawnym zwyczajem jest stawianie diducha, czyli pierwszego skoszonego podczas żniw snopa pszenicy i owsa ustawianego w kącie izby. Czas od przesilenia zimowego do 6 stycznia był także czasem zasiewania losu nowego roku.
- W wieczór wigilijny, każdy musiał być dla siebie miły, bo jaki będzie ten wieczór, taki będzie cały rok. I również mieliśmy też taką tradycję, że zostawialiśmy jedno wolne miejsce. - Mi się kojarzy to z domu, jak było Wigilia, z dwunastoma potrawami. Każda potrawa oznaczała, jaki miesiąc będzie, czy będzie urodzaj, czy dobrobyt. - U mnie w domu rozkładało się pod obrusem siano albo słomę. Wyciągano się po jednej słomce i wróżono z tego. - Zwierzęta o północy mówią ludzkim głosem - przypominają mieszkańcy województwa.
Dawnym zwyczajem jest stawianie diducha, czyli pierwszego skoszonego podczas żniw snopa pszenicy i owsa ustawianego w kącie izby. Czas od przesilenia zimowego do 6 stycznia był także czasem zasiewania losu nowego roku.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin