Wekowanie i mrożenie - szczeciński szef kuchni radzi, co zrobić ze świątecznym jedzeniem, aby nie wylądowało w koszu. Doświadczony kucharz przyznaje - sposobów na przetworzenie żywności jest wiele.
Jedną z ciekawszych metod konserwowania mięsa jest ta, którą stosowano zanim powszechne były lodówki - przypomina Leszek Wodnicki, szef Kulinarnego Atelier i uczestnik programu MasterChef.
- Uda skonfitowanej kaczki przechowywane w smalcu gęsim mogą być spożywane nawet do miesiąca czasu. To są takie tradycje tej naszej kuchni staropolskiej, że zwracano na to uwagę, bo nie mieliśmy lodówek - mówi Wodnicki
Wiele potraw świątecznych można włożyć do słoików również po świętach - dodaje Wodnicki.
- Ja uważam, że jeżeli mamy dużą rodzinę i mamy tej ryby po grecku dosyć sporo, to powinniśmy już na tym etapie pierwszym, kiedy przygotowujemy, dać tą rybę do słoików, zawekować, wsadzić do piekarnika i wtedy mamy spokojnie, że my możemy tą rybę po grecku zjeść później - dodaje Wodnicki.
Jedzeniem można też się podzielić w szczecińskiej Jadłodzielni przy ul. Żółkiewskiego lub zostawić w szafkach na terenie miasta.
- Uda skonfitowanej kaczki przechowywane w smalcu gęsim mogą być spożywane nawet do miesiąca czasu. To są takie tradycje tej naszej kuchni staropolskiej, że zwracano na to uwagę, bo nie mieliśmy lodówek - mówi Wodnicki
Wiele potraw świątecznych można włożyć do słoików również po świętach - dodaje Wodnicki.
- Ja uważam, że jeżeli mamy dużą rodzinę i mamy tej ryby po grecku dosyć sporo, to powinniśmy już na tym etapie pierwszym, kiedy przygotowujemy, dać tą rybę do słoików, zawekować, wsadzić do piekarnika i wtedy mamy spokojnie, że my możemy tą rybę po grecku zjeść później - dodaje Wodnicki.
Jedzeniem można też się podzielić w szczecińskiej Jadłodzielni przy ul. Żółkiewskiego lub zostawić w szafkach na terenie miasta.


Radio Szczecin