Delegacje Polski i Czech wrócą w czwartek do rozmów w sprawie kopalni Turów. Negocjacje toczą się z przerwami od 17 czerwca.
Ostatnie spotkanie przedstawicieli obu stron odbyło się 29 czerwca. Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przekazał po nim, że rozmowy weszły na etap technicznych rozstrzygnięć wielu kwestii, który jest trudny i wymaga zaangażowania.
Hetman kraju libereckiego Martin Puta komentując dla czeskiej prasy postęp w rozmowach powiedział, że strona polska skupia się na rekompensatach finansowych. "To jednak tylko część porozumienia. My chcemy przede wszystkim trwałego zapewnienia o stosowaniu się przez kopalnię do wszelkich limitów hałasu i zapylenia. Chcemy też mieć pewność, że po stronie czeskiej nie będzie dochodziło do dalszego obniżania poziomu wód gruntowych" - powiedział "Denikowi N" samorządowiec.
W ubiegłym tygodniu czeskie stowarzyszenie zrzeszające mieszkańców terenów przygranicznych wezwało Komisję Europejską, by włączyła się do trwających polsko-czeskich negocjacji. W liście otwartym podniesiono kwestię wolnego tempa rozmów oraz braku szczegółowych informacji o ich przebiegu.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Trzeba wysłać tam Premiera, on w dwie godziny załatwi. A tak poza tym, to co Wy tam jeszcze negocjujecie jak Morawiecki już wszystko dogadał. Tak przynajmniej było napisane na stronie Radia Szczecin.
Pinokio jak pojedzie, to później powie, że wynegocjował budowę drugiej takiej elektrowni i to na terenie Czech. A Czesi się ogromnie cieszą z tego faktu :)