Ministrowie spraw zagranicznych NATO mają w piątek rozmawiać o sytuacji na granicy Rosji i Ukrainy.
Nadzwyczajną telekonferencję zwołał szef Sojuszu w związku z niesłabnącym napięciem na Wschodzie.
Dzisiejsze spotkanie zostało zwołane przez szefa NATO w trybie pilnym, zaledwie kilka dni temu. Według przedstawicieli Sojuszu, ministrowie spraw zagranicznych z krajów członkowskich mają rozmawiać zarówno o sytuacji na granicy jak i o wpływie na bezpieczeństwo całej Europy. W przyszłym tygodniu z kolei zaplanowane jest pierwsze od ponad dwóch lat spotkanie Rady NATO-Rosja.
Pod koniec ubiegłego roku Rosja wysłała tysiące żołnierzy oraz ciężki sprzęt na granicę z Ukrainą. Zarówno ukraińskie władze jak i wywiady państw zachodnich informowały, że Moskwa przygotowuje się do ewentualnej inwazji.
W ostatnich dniach Rosja zażądała od NATO gwarancji, że Sojusz nie będzie rozszerzał się na wschód ani nie będzie koncentrował wojsk na swoich obecnych granicach na wschodzie, czyli m.in. w Polsce. NATO odrzuciło takie żądania ale podkreślali, że jest gotowe do dialogu z Moskwą.
Wszystko dzieje się w kilka miesięcy po innym kryzysie na linii NATO-Rosja. Gdy Sojusz wyrzucił z Brukseli rosyjskich dyplomatów, którzy okazali się szpiegami, Rosja zamknęła biuro łącznikowe Sojuszu w Moskwie.
Dzisiejsze spotkanie zostało zwołane przez szefa NATO w trybie pilnym, zaledwie kilka dni temu. Według przedstawicieli Sojuszu, ministrowie spraw zagranicznych z krajów członkowskich mają rozmawiać zarówno o sytuacji na granicy jak i o wpływie na bezpieczeństwo całej Europy. W przyszłym tygodniu z kolei zaplanowane jest pierwsze od ponad dwóch lat spotkanie Rady NATO-Rosja.
Pod koniec ubiegłego roku Rosja wysłała tysiące żołnierzy oraz ciężki sprzęt na granicę z Ukrainą. Zarówno ukraińskie władze jak i wywiady państw zachodnich informowały, że Moskwa przygotowuje się do ewentualnej inwazji.
W ostatnich dniach Rosja zażądała od NATO gwarancji, że Sojusz nie będzie rozszerzał się na wschód ani nie będzie koncentrował wojsk na swoich obecnych granicach na wschodzie, czyli m.in. w Polsce. NATO odrzuciło takie żądania ale podkreślali, że jest gotowe do dialogu z Moskwą.
Wszystko dzieje się w kilka miesięcy po innym kryzysie na linii NATO-Rosja. Gdy Sojusz wyrzucił z Brukseli rosyjskich dyplomatów, którzy okazali się szpiegami, Rosja zamknęła biuro łącznikowe Sojuszu w Moskwie.