Administracja Joe Bidena jest na końcowym etapie identyfikowania konkretnych jednostek wojskowych, które chce wysłać do Europy Wschodniej.
Wobec amerykańskiego wojska mają być wprowadzone odpowiednie rozkazy, w celu odstraszenia Rosji, która zdaniem wywiadu USA, w każdej chwili może zaatakować Ukrainę.
Ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, ale media nieoficjalnie poinformowały, że prezydent Joe Biden omawiał ze swoimi najwyższymi urzędnikami wojskowymi opcje wzmocnienia amerykańskich wojsk w krajach bałtyckich i Europie Wschodniej. Doniesienia te pochodzą z samego Pentagonu.
Rozmieszczenie wojsk USA w tym rejonie świata pojawia się wraz z ostrzeżeniami USA, że potencjalna rosyjska inwazja na Ukrainę może być nieuchronna. Departament Stanu w niedzielę zredukował personel ambasady USA w Kijowie na Ukrainie i nakazał powrót do kraju mniej ważnych pracowników i członków rodzin.
Celem wysłania posiłków wojskowych do Europy Wschodniej byłoby odstraszanie Rosji i uspokojenie sojuszników. Jedną z opcji - którą rozważa administracja Bidena - jest przeniesienie od 1000 do 5000 żołnierzy, zarówno w celu wsparcia sojuszników z Europy Wschodniej, jak i krajów bałtyckich. Dzięki temu wojskowi będą także dostępni, aby w razie potrzeby pomóc obywatelom amerykańskim wydostać się z miejsc, gdzie ewentualnie dojdzie do konfliktu zbrojnego.
Ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, ale media nieoficjalnie poinformowały, że prezydent Joe Biden omawiał ze swoimi najwyższymi urzędnikami wojskowymi opcje wzmocnienia amerykańskich wojsk w krajach bałtyckich i Europie Wschodniej. Doniesienia te pochodzą z samego Pentagonu.
Rozmieszczenie wojsk USA w tym rejonie świata pojawia się wraz z ostrzeżeniami USA, że potencjalna rosyjska inwazja na Ukrainę może być nieuchronna. Departament Stanu w niedzielę zredukował personel ambasady USA w Kijowie na Ukrainie i nakazał powrót do kraju mniej ważnych pracowników i członków rodzin.
Celem wysłania posiłków wojskowych do Europy Wschodniej byłoby odstraszanie Rosji i uspokojenie sojuszników. Jedną z opcji - którą rozważa administracja Bidena - jest przeniesienie od 1000 do 5000 żołnierzy, zarówno w celu wsparcia sojuszników z Europy Wschodniej, jak i krajów bałtyckich. Dzięki temu wojskowi będą także dostępni, aby w razie potrzeby pomóc obywatelom amerykańskim wydostać się z miejsc, gdzie ewentualnie dojdzie do konfliktu zbrojnego.