Początek "nowej ery we wzajemnych stosunkach" - takie określenie pada we wspólnym oświadczeniu polskiego prezydenta i brytyjskiego premiera po roboczym spotkaniu na Downing Street.
W oświadczeniu pada też deklaracja o planach stworzenia nowej umowy o współpracy: "UK-Polska 2030".
Liderzy rozmawiali o wojnie na Ukrainie. "Nasze narody od dawna nie miały złudzeń co do zagrożenia ze strony putinowskiej Rosji" - przekazali Andrzej Duda i Boris Johnson we wspólnym oświadczeniu. Dodają, że "Zjednoczone Królestwo i Polska ściśle współpracują, aby wesprzeć Ukrainę w tych nieludzkich czasach". Podkreślają, że nie wie wierzą, że Rosjanie się teraz wycofują z okolicy Kijowa. Przekonują, że to nie odwrót, a przegrupowanie.
Londyn i Warszawa zapowiedziały stworzenie wspólnej komisji, która koordynowałaby na przykład dostawy broni na czy szkolenia ukraińskich żołnierzy. Brytyjczycy przekażą też Polsce dodatkowe fundusze, które nasz kraj wykorzystać ma, by skuteczniej nieść pomoc humanitarną dla uchodźców. Komunikat mówi o "potrojeniu" pierwotnie planowanej sumy, do 30 milionów funtów. Część pieniędzy trafiła już do Polski.
Tuż po rozmowie z premierem Johnsonem prezydent Duda mówił dziennikarzom, że obaj liderzy są zgodni co do tego, że potrzebne są jeszcze szczelniejsze i skuteczniejsze sankcje.
"Węglowodory, węglowodory i jeszcze raz węglowodory" - tak prezydent podsumował to, co obaj przywódcy uważają za priorytet: sankcje energetyczne, które oddaliłyby Moskwę od kluczowego źródła przychodów.
Przed spotkaniem premier Johnson deklarował, że Londyn i Warszawa "stoją ramię w ramię", jeśli chodzi o pomoc Ukrainie na płaszczyźnie dyplomatycznej, politycznej i gospodarczej. "Ale także, jeżeli chodzi o sankcje wobec reżimu Putina i jeśli chodzi o dostawy sprzętu wojskowego" - podkreślił szef brytyjskiego rządu.
Liderzy rozmawiali o wojnie na Ukrainie. "Nasze narody od dawna nie miały złudzeń co do zagrożenia ze strony putinowskiej Rosji" - przekazali Andrzej Duda i Boris Johnson we wspólnym oświadczeniu. Dodają, że "Zjednoczone Królestwo i Polska ściśle współpracują, aby wesprzeć Ukrainę w tych nieludzkich czasach". Podkreślają, że nie wie wierzą, że Rosjanie się teraz wycofują z okolicy Kijowa. Przekonują, że to nie odwrót, a przegrupowanie.
Londyn i Warszawa zapowiedziały stworzenie wspólnej komisji, która koordynowałaby na przykład dostawy broni na czy szkolenia ukraińskich żołnierzy. Brytyjczycy przekażą też Polsce dodatkowe fundusze, które nasz kraj wykorzystać ma, by skuteczniej nieść pomoc humanitarną dla uchodźców. Komunikat mówi o "potrojeniu" pierwotnie planowanej sumy, do 30 milionów funtów. Część pieniędzy trafiła już do Polski.
Tuż po rozmowie z premierem Johnsonem prezydent Duda mówił dziennikarzom, że obaj liderzy są zgodni co do tego, że potrzebne są jeszcze szczelniejsze i skuteczniejsze sankcje.
"Węglowodory, węglowodory i jeszcze raz węglowodory" - tak prezydent podsumował to, co obaj przywódcy uważają za priorytet: sankcje energetyczne, które oddaliłyby Moskwę od kluczowego źródła przychodów.
Przed spotkaniem premier Johnson deklarował, że Londyn i Warszawa "stoją ramię w ramię", jeśli chodzi o pomoc Ukrainie na płaszczyźnie dyplomatycznej, politycznej i gospodarczej. "Ale także, jeżeli chodzi o sankcje wobec reżimu Putina i jeśli chodzi o dostawy sprzętu wojskowego" - podkreślił szef brytyjskiego rządu.