W przyszłym tygodniu Komisja Europejska ma przedstawić propozycje kolejnych sankcji wobec Rosji za napaść na Ukrainę. Szósty już pakiet restrykcji ma objąć między innymi embargo na import ropy, ale - jak mówią unijni urzędnicy i dyplomaci - nie będzie ono oznaczało całkowitego i natychmiastowego wstrzymania dostaw tego surowca z Rosji.
Komisja Europejska od kilkunastu dni pracuje nad nowymi sankcjami wobec Rosji. Polska wraz z krajami bałtyckimi i skandynawskimi naciska, by prace toczyły się szybciej i by nowy pakiet zawierał embargo na import ropy i gazu z Rosji. Na wstrzymanie dostaw błękitnego paliwa na razie szans nie ma, ale możliwe są decyzje dotyczące ropy co zasugerował wczoraj w Waszyngtonie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis. "Dyskutujemy o sankcjach, które będą obejmowały jakiś rodzaj embarga na import ropy w takiej, czy innej formie" - powiedział wiceszef Komisji.
Przeciwnikami natychmiastowego embarga na import ropy są Niemcy wspierane przez Węgry i Austrię. Mówi się, że aby zyskać poparcie tych krajów embargo będzie wprowadzane stopniowo, ma być też rozróżnienie na gatunki ropy i sposoby jej transportu.
Przeciwnikami natychmiastowego embarga na import ropy są Niemcy wspierane przez Węgry i Austrię. Mówi się, że aby zyskać poparcie tych krajów embargo będzie wprowadzane stopniowo, ma być też rozróżnienie na gatunki ropy i sposoby jej transportu.