Ukraina i Mołdawia krajami kandydującymi do Unii Europejskiej. Decyzję podjęli przywódcy 27 krajów członkowskich na szczycie w Brukseli zatwierdzając rekomendację Komisji w tej sprawie.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że przyznanie Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej daje temu krajowi nadzieję i jest wyrazem wdzięczności za obronę wolności i suwerenności. Szef polskiego rządu podkreślił, że ostateczna decyzja w tej sprawie to w dużej mierze efekt zabiegów dyplomatycznych naszego kraju.
- Jeszcze trzy miesiące temu na obradach Rady Europejskiej pod Paryżem w Wersalu było to niemożliwe, większość państw Europy Zachodniej bardzo mocno opowiadało się przeciw temu. Polska i kilka innych krajów Europy Środkowej przystąpiła do bardzo szeroko zakrojonej akcji dyplomatycznej i politycznej. Nasze wysiłki okazały się skuteczne. Mamy ten historyczny moment dzisiaj osiągnięty. Polska stoi ramię w ramię przy Ukrainie - powiedział Morawiecki.
Status kandydata to dopiero pierwszy krok na drodze do Unii. Kolejnym będzie rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych. W tej sprawie zgodę będą musiały dać jednomyślnie państwa członkowskie na podstawie raportów Komisji Europejskiej o postępach w spełnianiu warunków. Same negocjacje mogą trwać latami. Ale mimo, że przyjęcie Ukrainy a także Mołdawii do Unii może zająć, jak się przewiduje, co najmniej dekadę, to decyzja podjęta dziś na szczycie jest symboliczna, pokazuje, że kolejne kraje dawnego ZSRR zbliżają się do Unii opuszczając rosyjską strefę wpływów.