Decyzja Francji o przekazaniu Ukrainie lekkich czołgów bojowych była ważnym sygnałem - oceniły niemieckie media. Ich zdaniem, kanclerz Olaf Scholz z dnia na dzień stracił argumenty, którymi "obudowywał swoją pacyfistyczną postawę". Wcześniej jego rząd zezwolił na dostawy wozów typu Marder i systemu Patriot.
Zdaniem gazety "Märkische Oderzeitung", decyzja Paryża skłoniła Olafa Scholza do podjęcia działań i wymusiła na nim "przyspieszoną naukę porzucenia pozorów". "Teraz już wiemy, że to nie USA opóźniały sprawę. Francja postanowiła przejąć przywództwo, a kanclerz Niemiec znalazł się pod presją" - napisał brandenburski dziennik.
Presję zwiększają też koalicyjni partnerzy. "Macron przeciął węzeł gordyjski. Teraz kanclerz Scholz może udowodnić, że współpraca z Francją działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Już nie ma wymówek, musimy szybko przekazać obiecane czołgi" - powiedziała Marie-Agnes Strack-Zimmermann z FDP. Wczoraj Berlin dał zielone światło dla dostarczenia Ukrainie Marderów i jednej baterii wyrzutni Patriot.
Niemiecka prasa przypomina, że Olaf Scholz długo blokował dostawy czołgów, argumentując, że jego rząd nie będzie działał w tej sprawie sam. Według tygodnika "Die Zeit" Niemcy pomagają Ukrainie od miesięcy. "Jesteśmy na trzecim miejscu, jeśli chodzi o pomoc wojskową. Nie musimy się tłumaczyć" - czytamy.
Presję zwiększają też koalicyjni partnerzy. "Macron przeciął węzeł gordyjski. Teraz kanclerz Scholz może udowodnić, że współpraca z Francją działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Już nie ma wymówek, musimy szybko przekazać obiecane czołgi" - powiedziała Marie-Agnes Strack-Zimmermann z FDP. Wczoraj Berlin dał zielone światło dla dostarczenia Ukrainie Marderów i jednej baterii wyrzutni Patriot.
Niemiecka prasa przypomina, że Olaf Scholz długo blokował dostawy czołgów, argumentując, że jego rząd nie będzie działał w tej sprawie sam. Według tygodnika "Die Zeit" Niemcy pomagają Ukrainie od miesięcy. "Jesteśmy na trzecim miejscu, jeśli chodzi o pomoc wojskową. Nie musimy się tłumaczyć" - czytamy.