Około stu osób i firm znalazło się na zaproponowanej przez Komisję Europejską czarnej liście w ramach kolejnych, unijnych sankcji wobec Rosji.
Lista na razie jest tajna, ale widziała ją brukselska korespondentka Polskiego Radia. Z jej informacji wynika, że ta lista wzbudziła krytyczne komentarze wielu krajów, także Polski i została uznana za mało ambitną.
Osoby zasiadające w Radzie Federacji i Dumie Państwowej, wiceministrowie z kilku resortów, przedstawiciele marionetkowych władz na okupowanych przez Rosję terenach i prokuratorzy - te osoby zostały wpisane na czarną listę i będą miały zakaz wjazdu do Unii oraz zablokowane majątki w Europie. Na tej liście są też cztery osoby odpowiedzialne za porywanie ukraińskich dzieci i wywożenie ich w głąb Rosji. Są też firmy zbrojeniowe, budowlane, ubezpieczeniowe, także te z sektora stoczniowego, rakietowego i kosmicznego, których aktywa w Europie zostaną zamrożone. To samo dotyczy Narodowego Funduszu Majątkowego, czy kilku grup medialnych szerzących propagandę i dezinformację Kremla w świecie.
Polska uważa, że na liście powinno się znaleźć co najmniej 30 rosyjskich instytucji odpowiedzialnych za porywanie ukraińskich dzieci i przymusowe adopcje, także więcej propagandystów Kremla. Polska wraz z krajami bałtyckimi chce też wpisania na czarną listę Rosatomu, który nielegalnie przejął Zaporoską Elektrownię Jądrową. Ponadto wiele krajów krytykuje brak na czarnej liście firmy żeglugowej z siedzibą w Dubaju, która jest przykrywką dla rosyjskich tankowców i która pomaga Moskwie w obchodzeniu sankcji dotyczących ropy. Jest oczekiwanie, że Komisja uaktualni listę w najbliższych dniach. Do jej zatwierdzenia potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich państw.
Osoby zasiadające w Radzie Federacji i Dumie Państwowej, wiceministrowie z kilku resortów, przedstawiciele marionetkowych władz na okupowanych przez Rosję terenach i prokuratorzy - te osoby zostały wpisane na czarną listę i będą miały zakaz wjazdu do Unii oraz zablokowane majątki w Europie. Na tej liście są też cztery osoby odpowiedzialne za porywanie ukraińskich dzieci i wywożenie ich w głąb Rosji. Są też firmy zbrojeniowe, budowlane, ubezpieczeniowe, także te z sektora stoczniowego, rakietowego i kosmicznego, których aktywa w Europie zostaną zamrożone. To samo dotyczy Narodowego Funduszu Majątkowego, czy kilku grup medialnych szerzących propagandę i dezinformację Kremla w świecie.
Polska uważa, że na liście powinno się znaleźć co najmniej 30 rosyjskich instytucji odpowiedzialnych za porywanie ukraińskich dzieci i przymusowe adopcje, także więcej propagandystów Kremla. Polska wraz z krajami bałtyckimi chce też wpisania na czarną listę Rosatomu, który nielegalnie przejął Zaporoską Elektrownię Jądrową. Ponadto wiele krajów krytykuje brak na czarnej liście firmy żeglugowej z siedzibą w Dubaju, która jest przykrywką dla rosyjskich tankowców i która pomaga Moskwie w obchodzeniu sankcji dotyczących ropy. Jest oczekiwanie, że Komisja uaktualni listę w najbliższych dniach. Do jej zatwierdzenia potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich państw.