Według ambasadora Polski w Moskwie, Krzysztofa Krajewskiego część Rosjan żyje tak, jakby nie miała świadomości tragedii wojny w Ukrainie.
Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę część Rosjan uciekła za granicę, obawiając się aresztowania lub wcielenia do armii. W koloniach karnych są przetrzymywani liderzy ruchów opozycyjnych i działacze obywatelscy.
Ambasador Polski w Moskwie, Krzysztof Krajewski zwrócił uwagę, że mimo wojny życie w dużych miastach Rosji wydaje się toczyć normalnie.
- Widzimy normalne życie towarzyskie, kulturalne i jednocześnie wypieranie ze świadomości tych tragicznych wydarzeń - stwierdził polski dyplomata.
Krzysztof Krajewski podkreśla, że "cała propaganda pracuje nad tym, żeby przekonywać społeczeństwo co do słuszności podjętej decyzji, a z drugiej strony widzimy to, co się dzieje na Ukrainie, jak jest niszczona, zdewastowana, czego świadomości większość Rosjan nie ma".
Rosyjscy socjologowie niezależni tłumaczą, że w warunkach wojny nie da się przeprowadzić rzetelnych badań opinii publicznej. Zaznaczają także, że rosyjskie społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do tego, żeby otwarcie wystąpić przeciwko Władimirowi Putinowi.