Rosyjskie media państwowe ostrożnie komentują wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. W reżimowych mediach publikowane są informacje o budowie wspólnej, polsko-ukraińskiej przestrzeni społeczno-gospodarczej.
Agencje podają, że Polska przekaże Ukrainie kolejną partię uzbrojenia. Podejmowane są też przez kremlowską propagandę kolejne próby skłócenia Polaków z Ukraińcami.
Podejmowane są też przez kremlowską propagandę kolejne próby skłócenia Polaków z Ukraińcami. Jedna z reżimowych agencji zinterpretowała słowa Wołodymyra Zełenskiego o możliwym w przyszłości zniesieniu granic między Polską i Ukrainą jako zapowiedź wchłonięcia Ukrainy przez Polskę. Taką propagandową narracją Rosja od dawna próbuje skłócić Polaków z Ukraińcami.
Prokremlowski deputowany Michaił Szeremet stwierdził, że Polska jest wykorzystywana przez Stany Zjednoczone w konfrontacji z Rosją i wkrótce stanie się drugim frontem. To kolejna propagandowa klisza, którą Moskwa usiłuje przykryć zbrodnie wojenne popełnione wobec narodu ukraińskiego, wmawiając Rosjanom, że wojna toczy się z winy Waszyngtonu i państw NATO.
Niezależni komentatorzy zwracają uwagę, że dopiero w programach publicystycznych rosyjscy propagandyści będą używać ostrych sformułowań, komentując wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Polsce, ale podkreślają jednocześnie, iż to jest jedyne narzędzie jakie pozostało Moskwie, ponieważ militarnie reżim już się skompromitował.
Podejmowane są też przez kremlowską propagandę kolejne próby skłócenia Polaków z Ukraińcami. Jedna z reżimowych agencji zinterpretowała słowa Wołodymyra Zełenskiego o możliwym w przyszłości zniesieniu granic między Polską i Ukrainą jako zapowiedź wchłonięcia Ukrainy przez Polskę. Taką propagandową narracją Rosja od dawna próbuje skłócić Polaków z Ukraińcami.
Prokremlowski deputowany Michaił Szeremet stwierdził, że Polska jest wykorzystywana przez Stany Zjednoczone w konfrontacji z Rosją i wkrótce stanie się drugim frontem. To kolejna propagandowa klisza, którą Moskwa usiłuje przykryć zbrodnie wojenne popełnione wobec narodu ukraińskiego, wmawiając Rosjanom, że wojna toczy się z winy Waszyngtonu i państw NATO.
Niezależni komentatorzy zwracają uwagę, że dopiero w programach publicystycznych rosyjscy propagandyści będą używać ostrych sformułowań, komentując wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Polsce, ale podkreślają jednocześnie, iż to jest jedyne narzędzie jakie pozostało Moskwie, ponieważ militarnie reżim już się skompromitował.