Niemcy to kraj wielowyznaniowy, co znajduje swoje odzwierciedlenie w różnych tradycjach wielkanocnych w poszczególnych landach.
Najwystawniej Niedzielę Wielkanocną obchodzą mieszkańcy Bawarii i Badenii-Wirtembergii. Niemieccy biskupi zaapelowali do wiernych o modlitwy i hojność dla Ukrainy.
Arcybiskup Monachium Reinhard Marx podkreślił, że w świętowaniu Niedzieli Wielkanocnej ważna jest przede wszystkim świadomość mistycznego przeżycia Triduum Paschalnego. Metropolita ostrzegł wiernych przed popadnięciem w "świąteczne samozadowolenie". "Nie możemy pozwolić, żeby wojna na Ukrainie stała się nową normalnością. Wojna jest nieopisanym nieszczęściem" - zaznaczył.
Reinhard Marx wezwał do niesienia pomocy Ukraińcom oraz modlitwę w intencji poległych żołnierzy. Jednocześnie odbywają się w całych Niemczech tak zwane "marsze wielkanocne", które pokazują przy okazji silną polaryzację wzdłuż linii sympatii politycznych. O ile jedni domagają się wstrzymania dostaw broni na Ukrainę, o tyle inni utrzymują, że tego typu postawa nie zaspokoi apetytów Rosji.
W Niemczech tradycja wielkanocnych "manifestacji pokojowych" sięga końca lat 60., czyli tak zwanego "długiego marszu przez instytucje". Zdaniem dziennika "FAZ" niektóre z nich były i są nadal sterowane z Moskwy.
Arcybiskup Monachium Reinhard Marx podkreślił, że w świętowaniu Niedzieli Wielkanocnej ważna jest przede wszystkim świadomość mistycznego przeżycia Triduum Paschalnego. Metropolita ostrzegł wiernych przed popadnięciem w "świąteczne samozadowolenie". "Nie możemy pozwolić, żeby wojna na Ukrainie stała się nową normalnością. Wojna jest nieopisanym nieszczęściem" - zaznaczył.
Reinhard Marx wezwał do niesienia pomocy Ukraińcom oraz modlitwę w intencji poległych żołnierzy. Jednocześnie odbywają się w całych Niemczech tak zwane "marsze wielkanocne", które pokazują przy okazji silną polaryzację wzdłuż linii sympatii politycznych. O ile jedni domagają się wstrzymania dostaw broni na Ukrainę, o tyle inni utrzymują, że tego typu postawa nie zaspokoi apetytów Rosji.
W Niemczech tradycja wielkanocnych "manifestacji pokojowych" sięga końca lat 60., czyli tak zwanego "długiego marszu przez instytucje". Zdaniem dziennika "FAZ" niektóre z nich były i są nadal sterowane z Moskwy.