Intensywne walki, blokada przejść, nakazy ewakuacji - o sytuacji w Strefie Gazy informują Lekarze bez Granic.
Jak relacjonują, źle jest nie tylko w Rafah, ale też na północy enklawy. Po ataku na obóz uchodźców w Dżabali-ji, do szpitala Al-Awda trafiły 34 osoby. Szpital jest otoczony przez czołgi.
Minister obrony Izraela Joaw Galant zapowiedział, że armia "rozszerzy" operacje wojskowe w Rafah na południu Strefy Gazy. Jak uzasadnia, chodzi o zniszczenie Hamasu i uwolnienie izraelskich zakładników.
"Sytuacja nadal jest tragiczna" - mówi Sylvain Groulx z Lekarzy bez Granic."Más de 800.000 personas se han visto obligadas a desplazarse de nuevo a una pequeña franja de terreno sin infraestructuras adecuadas”
— Médicos Sin Fronteras (@MSF_Espana) May 19, 2024
Sylvain Groulx, coordinador de Emergencias de MSF en #Gaza
👇 pic.twitter.com/2U4rYm0o9H
- Teraz mamy ponad 800 tysięcy ludzi zmuszonych do ponownego przesiedlenia na niewielki skrawek tego, co kiedyś było ziemią uprawną. Bez odpowiedniej infrastruktury - zwłaszcza, jeśli chodzi o wodę i latryny. Niektórzy decydują się na powrót do zbombardowanych i bardzo niebezpiecznych budynków zamiast żyć w namiocie w duszącym upale - powiedział.
Minister obrony Izraela Joaw Galant zapowiedział, że armia "rozszerzy" operacje wojskowe w Rafah na południu Strefy Gazy. Jak uzasadnia, chodzi o zniszczenie Hamasu i uwolnienie izraelskich zakładników.
After a strike on Jabalia refugee camp in Gaza on 18 May, 34 patients were admitted to nearby Al Awda hospital, and amid nearby fighting, the hospital has now run out of drinking water... 1/4
— MSF International (@MSF) May 20, 2024
Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim Khan poinformował, że zawnioskował o aresztowanie trzech przywódców Hamasu oraz premiera i ministra obrony Izraela.
Chodzi o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, jakich mieli się dopuścić w trwającej od listopada wojnie.
- Teraz mamy ponad 800 tysięcy ludzi zmuszonych do ponownego przesiedlenia na niewielki skrawek tego, co kiedyś było ziemią uprawną. Bez odpowiedniej infrastruktury - zwłaszcza, jeśli chodzi o wodę i latryny. Niektórzy decydują się na powrót do zbombardowanych i bardzo niebezpiecznych budynków zamiast żyć w namiocie w duszącym upale - powiedział.