Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi przysługuje pewien immunitet prezydencki przed postępowaniem karnym w toczącej się przeciwko niemu sprawie o ingerencję w wybory federalne.
Donald Trump do dzisiaj uważa, że w przegranych przez niego w wyborach z 2020 roku doszło do fałszerstw. Były prezydent nie podał na to jednak żadnych dowodów.
Trump pochwalił decyzję Sądu Najwyższego na swojej platformie Truth Social i napisał wielkimi literami:
„Wielkie zwycięstwo dla naszej konstytucji i demokracji. Dumny z bycia Amerykaninem!"
Bardzo krytyczny wobec najważniejszej instytucji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości był Joe Biden.
- Każdy z nas jest równy wobec prawa. Nikt, nikt nie jest ponad prawem, nawet prezydent Stanów Zjednoczonych. Wraz z decyzją Sądu Najwyższego w sprawie immunitetu prezydenta to się zasadniczo zmieniło. Z praktycznego punktu widzenia nie ma żadnych ograniczeń co do tego, co prezydent może zrobić. To całkowicie nowa zasada i niebezpieczny precedens, ponieważ władza tego urzędu nie będzie już ograniczana przez prawo, włączając w to Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych - komentował Joe Biden.
Prezes Sądu Najwyższego John Roberts opiniując uzasadnienie podkreślił, że teraz sąd pierwszej instancji będzie musiał ustalić, które aspekty wobec oskarżeń Donalda Trumpa, o które postawiono mu zarzuty w sprawie domniemanych fałszerstw wyborów federalnych, nie podlegają ściganiu.
Trump pochwalił decyzję Sądu Najwyższego na swojej platformie Truth Social i napisał wielkimi literami:
„Wielkie zwycięstwo dla naszej konstytucji i demokracji. Dumny z bycia Amerykaninem!"
Bardzo krytyczny wobec najważniejszej instytucji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości był Joe Biden.
- Każdy z nas jest równy wobec prawa. Nikt, nikt nie jest ponad prawem, nawet prezydent Stanów Zjednoczonych. Wraz z decyzją Sądu Najwyższego w sprawie immunitetu prezydenta to się zasadniczo zmieniło. Z praktycznego punktu widzenia nie ma żadnych ograniczeń co do tego, co prezydent może zrobić. To całkowicie nowa zasada i niebezpieczny precedens, ponieważ władza tego urzędu nie będzie już ograniczana przez prawo, włączając w to Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych - komentował Joe Biden.
Prezes Sądu Najwyższego John Roberts opiniując uzasadnienie podkreślił, że teraz sąd pierwszej instancji będzie musiał ustalić, które aspekty wobec oskarżeń Donalda Trumpa, o które postawiono mu zarzuty w sprawie domniemanych fałszerstw wyborów federalnych, nie podlegają ściganiu.