W strzelaninie w szkole w Grazu w Austrii zginęło dziewięć osób - poinformowała burmistrz miasta. Nie żyje siedmioro uczniów, nauczyciel i napastnik.
Godz. 15:30
Za śmiercią dziewięciu osób w szkole w austriackim Grazu i ranieniem kolejnych 30 stał były uczeń tego gimnazjum. 22-latek twierdzi, że był prześladowany - po przeprowadzeniu masakry popełnił samobójstwo.
Napastnik został znaleziony w toalecie, miał przy sobie pistolet i strzelbę. To nimi zabił dziewięć osób, zanim odebrał sobie życie. W szpitalu trwa walka lekarzy o trzy osoby, których stan oceniany jest jako krytyczny. Pomoc udzielana jest też 25 kolejnym rannym.
Wsparcia potrzebują też uczniowie, którzy byli w szkole podczas serii strzałów. Te padały w dwóch klasach, gdy w innych uczniowie i nauczyciele słyszeli broń, czasami tuż za ścianą.
Burmistrz Grazu Elke Kahr mówi o największej tragedii w historii miasta. Politycy wysyłają wyrazy wsparcia. Na miejscu jest szef austriackiego rządu, który o godzinie piętnastej, pięć godzin po początku strzelaniny ma przekazać uporządkowane informacje.
Godz. 12:00
W drugim co do wielkości mieście Austrii o godzinie 10 w gimnazjum padły strzały. Policja poinformowała, że sytuacja została opanowana.
Uczniowie i nauczyciele zostali ewakuowani. Nie ma dalszego zagrożenia - taki komunikat policji w Styrii, której stolicą jest Graz, został wydany po półtorej godzinie akcji. Wcześniej policja informowała o strzałach w szkolnym budynku i akcji prowadzonej z tego powodu z udziałem śmigłowców i antyterrorystycznej jednostki Cobra.
Na czas akcji policja odgrodziła teren wokół szkoły w promieniu 100 metrów. W okolicy zgromadzili się rodzice, którzy czekają na informacje o swoich dzieciach.
Edycja tekstu: Michał Król